O Bolim Bolingolim głośno było w całej Wielkiej Brytanii. Piłkarz Celticu poleciał potajemnie na urlop do Hiszpanii, a po powrocie złamał zasady kwarantanny. Szkocka federacja piłkarska ukarała go trzymeczowym zawieszeniem. Celtic starał się go wytransferować i ostatecznie mu się udało. Trafił on na wypożyczenie do Basaksehiru.
Zgodnie z obecnymi przepisami w Wielkiej Brytanii, Boli Bolingoli po powrocie do kraju powinien poddać się izolacji z obawy na zarażenie koronawirusem. Defensor jednak tego nie zrobił. Mało tego, nie poinformował o swojej podróży klubu i wrócił do normalnych treningów. Był nawet w kadrze na mecz z Kilmarnock.
Celtic miał dość Bolingoligo
Gdy Celtic się o tym dowiedział, natychmiast podjął kroki w tej sprawie. Piłkarz został oddzielony od reszty zespołu. Sama drużyna wylądowała na dwutygodniowej kwarantannie, a jej dwa ligowe mecze zostały przełożone.
W kuluarach mówiło się, że Celtic nie wyobraża sobie dalszej współpracy z tym zawodnikiem. Bolingoliego w szatni nie chcieli jego koledzy. Szkotom nie udało się sprzedać defensora, ale zdołali go wysłać na wypożyczenie. Do końca tego sezonu będzie on reprezentować barwy tureckiego Basaksehiru.
Komentarze