Przyszłość Harry’ego Kane’a pozostaje tematem intensywnych spekulacji. Tymczasem Tottenham Hotspur zgłosił łączonego z Manchesterem City napastnika do 25-osobowej kadry na mecz eliminacji Ligi Konferencji Europy z Pacos Ferreira.
- Harry Kane znalazł się wśród zawodników zgłoszonych przez Tottenhamem Hotspur na mecze eliminacji Ligi Konferencji Europy z Pacos Ferreira
- Pozyskaniem reprezentanta Anglii poważnie zainteresowany jest Manchester City, który jest gotowy wyłożyć za niego 150 milionów funtów
- Kane w ostatnich dniach trenował indywidualnie, a pierwszy trening z drużyną po urlopie ma odbyć dopiero we wtorek
Tottenham chce zatrzymać kapitana
Nie jest tajemnicą, że reprezentant Anglii jest celem transferowym Manchesteru City, który ma być gotowy wyłożyć za niego nawet 150 milionów funtów. Sam Kane już dawno miał poinformować władze Tottenhamu o swojej chęci odejścia z klubu, a spekulacje na temat jego przyszłości nabrały jeszcze tempa po tym jak opóźnił swój powrót z urlopu.
Kane nie wziął także udziału w piątkowych i sobotnich zajęciach z zespołem prowadzonym przez Nuno i nie znalazł się w kadrze na niedzielny mecz z Manchesterem City, który zakończył się wygraną 1:0 Kogutów. Na razie zawodnik ograniczał się do indywidualnych zajęć, a pierwszy trening z drużyną ma odbyć dopiero we wtorek.
Tottenham nie chce rozstawać się z piłkarzem i umieścił go na 25-osobowej liście zgłoszeń na czwartkowe spotkanie eliminacji Ligi Konferencji Europy z Pacos Ferreira. Na razie nie wiadomo jednak, że Kane znajdzie się w kadrze meczowej na ten mecz, ale dzięki zgłoszeniu jest jednym z piłkarzy, po których może sięgnąć menedżer Nuno Santo.
– Harry jest jednym z najlepszych zawodników na świecie, więc jesteśmy bardzo szczęśliwi, że go mamy. Musimy się przygotować i będzie mógł pomóc drużynie. Teraz czeka nas wyjazd do Portugalii, a później będziemy myśleć o Wolverhamptonie. Harry przygotowuje się, a kiedy będzie gotowi, dołączy do drużyny i jej pomoże – mówił Nuno Santo po zakończeniu niedzielnego spotkania z Manchesterem City.
Zobacz także: Tottenham utarł nosa mistrzom Anglii
Komentarze