Angielskie media podają, że jeżeli Jose Mourinho nie zdoła odmienić oblicza drużyny Tottenhamu, jego miejsce zajmie szkoleniowiec RB Lipsk, Julian Nagelsmann.
W kontekście przyszłości Jose Mourinho w Londynie, najważniejsze mają być najbliższe cztery mecze. Jeżeli w ich trakcie Portugalczyk nie zdoła osiągnąć lepszych rezultatów niż w ostatnich tygodniach, Daniel Levy go zwolni. Prezes Tottenhamu postara się, by do stolicy Anglii trafiło jedno z najgorętszych trenerskich nazwisk na rynku, czyli Julian Nagelsmann.
Komplet punktów obowiązkiem
Po obiecującym początku sezonu, gdy rozważano Spurs nawet jako kandydata do sięgnięcia po mistrzostwo Premier League, obecnie Koguty zajmują zaledwie dziewiąte miejsce. Nikt już nie wierzy w walkę o czempionat – do lidera z Manchesteru tracą aż 23 punkty – ale w klubie uważają, że miejsce w Lidze Mistrzów to obowiązek dla zespołu pokroju Tottenhamu. W ostatnich tygodniach Spurs pokonali na ligowych boiskach tylko Sheffield United i West Brom. Poza tym przegrali pięć z ostatnich siedmiu spotkań. W tej serii trafiły się bolesne porażki z gigantami – Liverpoolem, Chelsea i Manchesterem City. Pojawiły się też utraty punktów zawstydzające, przeciwko Brighton czy West Hamowi w derbach. W międzyczasie Tottenham odpadł też po rzutach karnych z Pucharu Anglii.
Najbliższym wyzwaniem zespołu Mourinho będzie rewanżowe spotkanie 1/16 finału Ligi Europy. W pierwszym meczu Spurs praktycznie zapewnili sobie awans, zwyciężając na wyjeździe z Wolsfbergerem 4:1, w czwartek pozostanie im uniknięcie kompromitacji. Prawdziwym papierkiem lakmusowym będą trzy kolejne starcia rozegrane na boiskach Premier League. Tottenham zmierzy się z trzema rywalami z dolnych rejonów tabeli: Burnley, Fulham i Crystal Palace. Dwa z tych meczów rozegra u siebie. Daniel Levy uważa, że aby jego zespół podłączył się do walki o miejsce premiujące grą w Lidze Mistrzów – obecnie do czwartego West Hamu traci dziewięć punktów, mając rozegrany o jeden mecz mniej – kluczowy jest komplet punktów w wymienionych spotkaniach. Jeżeli Mourinho o to nie zadba, może zapłacić za to głową.
Przyszłość
Zaledwie 33-letni Julian Nagelsmann uznawany jest za jeden z największych trenerskich talentów w Europie. Potrafi walczyć o najwyższe cele, co udowadnia, rywalizując w Lidze Mistrzów i naciskając na Bayern w Bundeslidze. Ponadto fantastycznie wprowadza do drużyny młodych, co w zespole niemającym tak wielkiego budżetu jak, przykładowo, Manchester City, jest niezwykle ważne. Niemiec z pewnością byłby dobrym wyborem dla Tottenhamu, ale niewykluczone, że ma już na stole znacznie ciekawsze propozycje.
Ciekawe skąd wezmą kasę na odszkodowanie za zerwanie kontraktu