Tottenham Hotspur pozostaje w grze o występy w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. W czwartkowy wieczór podopieczni Antonio Conte odprawili z kwitkiem w derbowym meczu Arsenal, swojego bezpośredniego rywala w walce o czwarte miejsce w tabeli. Gospodarze zwyciężyli 3:0.
Arsenal bezradny w derbowym starciu
Do meczu w znacznie lepszej sytuacji przystępował Arsenal, który dzięki serii czterech kolejnych wygranych wypracował sobie czteropunktową przewagę nad piątym w tabeli Tottenhamem. Kanonierzy wygrywając w czwartkowym spotkaniu praktycznie zapewniliby sobie występy w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Rywal zza miedzy pokrzyżował im jednak plany.
Nie obeszło się jednak bez kontrowersji. W 21. minucie prowadzący to spotkanie sędzia dopatrzył się przewinienia Roba Holdinga na Son Hueng-minie w polu karnym Arsenalu i podyktował jedenastkę dla gospodarzy. Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Harry Kane.
Sytuacja Kanonierów skomplikowała się jeszcze bardziej w 33. minucie. Wówczas arbiter po raz drugi w tym meczu pokazał żółtą kartkę Holdingowi i obrońca Arsenalu musiał opuścić plac gry. Grający z przewagą jednego zawodnika Tottenham nie miał już problemów z wypunktowaniem swoich rywali.
W 37. minucie po raz drugi na listę strzelców wpisał się Kane, który uderzeniem głową z bliska wykorzystał zgranie piłki przez Rodrigo Bentancura. Koguty tym samym w bardzo dobrych nastrojach mogli schodzić do szatni.
W drugiej połowie obejrzeliśmy tylko jednego gola. Tuż po wznowieniu gry trzecie trafienie dla Tottenhamu uzyskał Son. Arsenal nie był w stanie w żaden sposób odpowiedzieć i musiał pogodzić się z porażką. Dzięki tej wygranej drużyna Antonio Conte zmniejszyła do zaledwie jednego punktu swoją stratę do Kanonierów, których przeskoczyć w tabeli będzie starała się w dwóch ostatnich kolejkach.
Zobacz także: aktualna tabela Premier League
Komentarze