- Manchester United przegrał u siebie z West Hamem (0:1). Ta porażka utrudnia Czerwonym Diabłom walkę o czołową czwórkę
- Błąd przy jedynym golu spotkania popełnił David de Gea. Fani są wściekli na Hiszpana, będącego jednocześnie najlepiej zarabiającym bramkarzem ligi
- Mimo tego Erik ten Hag broni podopiecznego. Trener podkreślił, że ma nadzieję, że golkiper przedłuży umowę
“Nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy, bez de Gei”
Jak bumerang wraca temat Davida de Gei w Manchesterze United. O Hiszpanie ponownie zrobiło się głośno po niedzielnym meczu z West Hamem (0:1). Jedynego gola w spotkaniu strzelił w 27. minucie Said Benrahma. Zawodnik Młotów ruszył w samotny rajd. Będąc otoczonym przez obrońców rywali oddał słaby strzał sprzed pola karnego, ale to wystarczyło, by pokonać de Geę. To trafienie znacznie utrudnia Czerwonym Diabłom walkę o czołową czwórkę. Mają zaledwie punkt przewagi nad rozpędzonym Liverpoolem, który też ma chrapkę na grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie.
Kontrakt bramkarza wygasa 30 czerwca. Obecnie jest on najlepiej zarabiającym golkiperem Premier League, inkasując około 420 tysięcy euro za tydzień. Im więcej pojawia się takich pomyłek ze strony 32-latka, tym więcej kibiców życzy sobie jego odejścia. Erik ten Hag wziął jednak podopiecznego w obronę po zakończeniu spotkania w Londynie.
– Chcemy, by został i chcemy, żeby przedłużył kontrakt. Ma najwięcej czystych kont w Premier League. Bez niego nie bylibyśmy tu, gdzie jesteśmy. Wierzę, że nie ma powodu do obaw. To się zdarza. Jako zespół musisz sobie z tym radzić, pokazać charakter i być odpornym, a następnie się odbić. To właśnie zrobi ten zespół – powiedział holenderski szkoleniowiec.
De Gea rozegrał w tym sezonie 53 spotkania we wszystkich rozgrywkach. 23-krotnie zachował czyste konto, ale też wpuścił 57 bramek.
Czytaj więcej: Kolejna wpadka Davida de Gei. Hiszpan podarował gola rywalom [WIDEO].
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze