Tajny plan klubów z Glasgow. Mieli grać w angielskiej Premier League

Celtic F.C
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Celtic F.C

Od kilkunastu lat mówi się o tym, że dwaj szkoccy giganci – Celtic i Rangers – mogliby zasilić szeregi angielskiej Premier League. Do mediów wyciekł tajny dokument, który potwierdza, że rozmowy w tej sprawie rzeczywiście prowadzono. Temat upadł, gdy Rangers popadli w problemy finansowe i w 2012 roku zostali zdegradowani.

Celticu i Rangers nikomu reklamować nie trzeba. Pierwszy z tych klubów wygrał w 1967 roku Puchar Europy, czyniąc to nawet przed Manchesterem United. Drugi to pod względem liczby pucharów najbardziej utytułowany klub świata. Choć Celtic i Rangers grają w przeciętnej lidze szkockiej, sprzedają rokrocznie ponad 40 tysięcy karnetów. Wypełniają swoje 60-tysięczne obiekty, mimo że mierzą się z Aberdeen czy Hibernianem. Oba kluby są markami rozpoznawalnymi na całym świecie, z fanami rozsianymi po każdym kontynencie.

Europa odjeżdża klubom z Glasgow

Jeszcze paręnaście lat temu kluby te znaczyły wiele w Europie. Celtic regularnie wychodził z grupy Ligi Mistrzów, pokonując takie tuzy jak Milan, Barcelonę czy Manchester United. W 2003 roku zagrał nawet w finale Pucharu UEFA. Pięć lat później wyczyn ten powtórzyli z kolei Rangers. W ostatnich latach czołowe ligi, na czele z angielską Premier League, zaczęły jednak Szkotom znacząco odjeżdżać. Celtic i Rangers nie mają takiego wsparcia ze strony sponsorów i telewizji. Efekt jest taki, że przeznaczają na transfery w granicach 10 milionów funtów na okno transferowe. Więcej wydawać mogą kluby z angielskiej Championship. Działacze zdają sobie sprawę, że przy dalszej grze w szkockiej lidze Europa może im odjechać na dobre. Stąd podejmowane już dekadę temu działania w celu przenosin do angielskiej Premier League.

O tajnym dokumencie donoszą dziennikarze The Scottish Sun. Zakulisowe rozmowy w tej sprawie prowadzili dyrektorzy wykonawczy – Peter Lawwell z Celticu i Martin Bain z Rangers. Dokonano licznych analiz i prognoz. Wynikało z nich, że po “transferze” do lepszej ligi oba kluby w końcu rozwinęłyby skrzydła na miarę swojego potencjału. Oceniono, że mając takie same wpływy z praw telewizyjnych jak Tottenham czy Everton, Celtic i Rangers w ciągu mniej niż dziesięciu lat dobiliby do czołówki rozgrywek. Skorzystać na całej operacji miałaby też sama Premier League, która dzięki dwóm szkockim gigantom stałaby się jeszcze bardziej atrakcyjna. Zwłaszcza, że derbowe mecze Old Firm już teraz przyciągają przed telewizory kibiców z całego świata.

Pomysł ze wsparciem Stevena Gerrarda

– Marzyłbym o tym, by Celtic i Rangers przenieśli się na południe Wyspy – powiedział w niedawnym wywiadzie dawny gracz Liverpoolu, a obecnie menedżer The Gers, Steven Gerrard. – Ludzie z Anglii nie zdają sobie sprawy z tego, jak wielkie są to kluby. Na obu stadionach jest niesamowita atmosfera i wyobraźmy sobie, że Celtic i Rangers dołączają do Premier League. Mielibyśmy takie emocje co tydzień  – dodał.

Z Gerrardem zgadza się znany telewizyjny ekspert piłkarski, Andy Gray. – Rangers i Celtic muszą przenieść się do lepszej ligi, jeśli chcą się rozwijać, kupować dobrych piłkarzy i utrzymać wysoki poziom. A wygląda niestety na to, że pozostając w Szkocji nie będzie to możliwe – powiedział w wywiadzie dla beIN Sport.

Co stałoby się z ligą szkocką? Ta istniałaby nadal, tylko, że już bez udziału Celticu i Rangers. Nie brakuje opinii, że rozgrywki stałyby się w końcu bardziej wyrównane. Od 1985 roku w lidze rządzą niepodzielnie kluby z Glasgow i nikt poza nimi nie liczy się w walce o tytuł. Po odejściu Celticu i Rangers o tytuł i grę w Lidze Mistrzów rywalizować mogliby Motherwell czy Aberdeen. Przedstawiciele Szkockiej Federacji Piłkarskiej nie zajęli wcześniej jasnego środowiska w tej sprawie, ale zdaniem doniesień medialnych, nie staliby na drodze Celticu i Rangers, gdyby ci zdecydowali się odejść.

Plan przenosin do Anglii spalił na panewce w 2012 roku, gdy Rangers popadli w tarapaty finansowe, a następnie zostanie zdegradowani do najniższej klasy rozgrywek w Szkocji. W 2016 roku powrócili do elity, a w tym sezonie mogą odzyskać mistrzostwo kraju. Z powodzeniem grają też w rozgrywkach Europa League. Pojawiają się więc medialne spekulacje, że temat przenosin klubów do Anglii niebawem powróci. Jest jednak jeden problem.

Anglicy boją się klubów z Glasgow

Część angielskich klubów patrzy na cały projekt nieprzychylnym okiem. – Oni po prostu obawiają się konkurencji ze strony Celtic i Rangers – ocenił Steven Gerrard. Co ciekawe, w opozycji do tego pomysłu mają być nie tyle giganci, co kluby ze średniej półki jak Newcastle, Aston Villa czy Everton. Wiedzą  bowiem, że mając u siebie potentatów z Glasgow będą mieli jeszcze mniejsze szanse na czołówkę tabeli. Dwa dodatkowe kluby w Premier League oznaczałyby poza tym, że dla kogoś przy tak sytym stole zabraknie po prostu miejsca.

Kłopotliwa pozostaje też odpowiedź na pytanie od jakiego szczebla rozgrywek w Anglii Szkoci mieliby zacząć swoją rywalizację. Już dekadę temu oburzenie wywoływała propozycja, by od razu dopuścić ich do Premier League. Działacze Celticu i Rangers mieli deklarować, że chętnie zaczęliby grę o angielskiej Championship, by po sportowej walce awansować. Są jednak i tacy, którzy mówią, że Szkoci powinni zaczynać rywalizację od League Two. A na to nigdy by się nie zgodzili.

Możliwe jednak, że plan przenosin do Anglii nigdy nie wypali. Celtic i Rangers mają jeszcze plan rezerwowy. Miałoby być nim utworzenie międzynarodowej ligi, w skład której wchodziłyby kluby z takich krajów jak Belgia, Szwecja czy Holandia. Powstałe w ten sposób rozgrywki miałyby być przeciwwagą dla angielskiej Premier League czy La Liga. Jeśli plan ten wypali, to jednak nie w ciągu najbliższej dekady.

Komentarze