Czarne chmury zbierają się nad głową Stevena Gerrarda. Jeśli Aston Villa nie pokona w czwartek Fulham, wówczas menedżer może pożegnać się z posadą. Na przedmeczowej konferencji prasowej Anglik skomentował swoją sytuację.
- Aston Villa zajmuje dopiero 16. lokatę w Premier League
- Czwartkowy mecz z Fulham może okazać się kluczowy dla przyszłości Stevena Gerrarda
- Anglik jest zdeterminowany, aby wyprowadzić zespół z kryzysu
Gerrard gra o posadę
Sytuacja w obozie Aston Villi robi się bardzo napięta. Latem wydano spore pieniądze na wzmocnienia, a tymczasem zespół zajmuje w Premier League dopiero szesnastą lokatę. Coraz więcej mówi się o ewentualnym zwolnieniu Stevena Gerrarda, a planem władz jest przekonanie Mauricio Pochettino do objęcia posady menedżera.
Zdaniem mediów kluczowe dla przyszłości Gerrarda są dwa najbliższe spotkania. W czwartek Aston Villa zmierzy się z Fulham, a zwycięstwo traktowane jest w kategoriach obowiązku. Na przedmeczowej konferencji prasowej Anglik skomentował doniesienia o swoim rozstaniu z klubem. Przekonuje, że jest bardzo zdeterminowany, aby wyprowadzić drużynę z kryzysu.
– Miałem trudne dni, ale trudne dni są w porządku, ponieważ musisz użyć ich jako motywacji, gdy przyjdą lepsze dni. Jestem młodym menedżerem, rozumiem to i jest to trudny okres, ale z osobistego punktu widzenia jest to dla mnie wielkie wyzwanie. Chcę udowodnić wszystkim, że mogę poprawić naszą sytuację.
– Miałem już wcześniej takie okresy. Wygraliśmy ligę w Rangers w trzecim roku i ludzie zawsze mówią o trzecim roku, ale w pierwszym i drugim roku mieliśmy kilka trudnych dni, mieliśmy trochę presji, mieliśmy ludzi wytykających palcami, mieliśmy trochę frustracji na trybunach.
– Akceptuję to, jak jestem teraz oceniany, ale nie ma nikogo na planecie bardziej zdeterminowanego, aby to zmienić niż ja sam i to jest wszystko, na czym muszę się skupić, czyli kolejne trzy punkty – przekonuje Gerrard.
Aston Villa zgromadziła dotychczas dziewięć punktów i ma za sobą serię trzech kolejnych ligowych spotkań bez wygranej.
Komentarze