Arsenal FC pokonał w derbach Londynu West Ham United 2:1. Dla Młotów minimalna porażka to najniższy wymiary kary.
- Pierwsza połowa derbów Londynu była niezwykle wyrównana
- W drugiej rządził już jednak tylko Arsenal FC
- West Ham przed wyższą porażką uratował Łukasz Fabiański
West Ham bez celnego strzału w drugiej połowie
Derby Londynu na London Stadium były pasjonujące już od pierwszego gwizdka arbitra. Pierwsze gole padły jednak dopiero pod sam jej koniec. Najpierw w 38. minucie Rob Holding wykorzystał doskonałe zagranie Bukayo Saki i strzałem głową nie dał szans Łukaszowi Fabiańskiemu. West Ham wyrównał jednak jeszcze przed przerwą. W 44. minucie Jarrod Bowen skutecznym strzałem zamknął znakomitą zespołową akcję Młotów.
Od początku drugiej połowy zaczął dominować Arsenal. W 53. minucie piękną, indywidualną akcją popisał się Saka, ale jego strzał zatrzymał Fabiański. Polski bramkarz nie miał jednak nic do powiedzenia parę sekund później, kiedy Gabriel pokonał go strzałem głową, po dośrodkowaniu Gabriela Martinelliego. W 72. i 79. minucie “Fabian” z kolei był górą w dwóch pojedynkach z Eddie Nketiah.
Mimo faktu, że gospodarze w drugiej połowie mieli zdecydowaną przewagę (63% czasy gry przy piłce), to jednak na bramkę Aarona Ramsdale nie oddali żadnego celnego strzału.
Komentarze