Arsenal prawie wypuścił wygraną z rąk. Fatalny błąd Davida Rayi
Tottenham Hotspur w niedzielne popołudnie na swoim obiekcie podejmował Arsenal w spotkaniu 35. kolejki Premier League. Derby północnego Londynu ponownie przyniosły nam wielkie emocje, choć po pierwszej połowie na to się nie zapowiadało. Kanonierzy kompletnie zdominowali bowiem Kogutów i do przerwy prowadzili aż 3:0. W 15. minucie samobójcze trafienie zanotował Pierre-Emile Hojbjerg.
Na 2:0 dla gości w 27. minucie podwyższył Bukayo Saka, który świetnie wykończył kontrę drużyny trenowanej przez Mikela Artetę. Bramka reprezentanta Anglii była ozdobą dzisiejszego meczu. Jeszcze przed przerwą, bo w 38. minucie, ogromną przewagę ekipy The Gunners udokumentował Kai Havertz. Niemiecki atakujący wykorzystał znakomitą wrzutkę Declana Rice’a posłaną z rzutu rożnego.
W drugiej połowie gospodarze niespodziewanie wrócili do gry, a to za sprawą fatalnego błędu Davida Rayi, który w niezrozumiały sposób podał piłkę do Cristiana Romero. Argentyńczyk tym samym zapewnił gola kontaktowego zespołowi prowadzonemu przez Ange Postecoglou. Koguty poszły za ciosem i w 87. minucie wynik na 2:3 zmienił Heung-Min Son, który idealnie uderzył z rzutu karnego.
Tottenhamowi Hotspur ostatecznie nie udało się jednak doprowadzić do wyrównania i to Arsenal okazał się lepszy w derbach północnego Londynu. Kanonierzy umocnili się na pozycji lidera tabeli. Jakub Kiwior niedzielne zawody rozpoczął na ławce rezerwowych – na boisko wszedł w 89. minucie.
Tottenham Hotspur – Arsenal 2:3 (0:3)
0:1 Pierre-Emile Hojbjerg (samobój) 15′
0:2 Bukayo Saka 27′
0:3 Kai Havertz 38′
1:3 Cristian Romero 64′
2:3 Heung-Min Son (rzut karny) 87′
- Sprawdź: tabela Premier League
Komentarze