- Marcus Rashford po bolesnej porażce Manchesteru United z Manchesterem City długo nie rozpaczał
- Daily Mail podał, że angielski napastnik po derbowym spotkaniu udał się do klubu nocnego
- Zawodnik ryzykował gniewem menedżera Czerwonych Diabłów
Rashford w klubie nocnym po meczu Man Utd – Man City
Manchester United zakończył w trakcie minionego weekendu passę spotkań bez porażki. Chociaż mecz z Manchesterem City miał ogromny ciężar gatunkowy i fani Czerwonych Diabłów przyjęli przegraną z bardzo dużym niezadowoleniem, to między innymi Marcus Rashford szybko przeszedł do porządku dziennego po nim.
Daily Mail informuje, że kilka godzin po spotkaniu derbowym angielski napastnik udał się do najpopularniejszego klubu nocnego w Manchesterze, aby świętować swoje urodziny z rodziną i przyjaciółmi. Na uroczystości był także obrońca Czerwonych Diabłów Tyrell Malacia.
Godne uwagi jest natomiast to, że Rashford w poniedziałek rano brał udział w treningu z resztą drużyny. Tym samym niedzielne spotkanie w gronie bliskich zawodnikowi osób nie miało wpływu na jego podejście do obowiązków zawodowych.
Rashford w tym sezonie wystąpił w 13 meczach, notując w nich gola i trzy asysty.
Czytaj więcej: Haaland uciszył Old Trafford. Pogrom w derbach Manchesteru
Komentarze