Menedżer Fulham Claudio Ranieri żałował wyjazdowej przegranej z West Ham United 1:3 w piątkowym meczu 27. kolejki rozgrywek angielskiej Premier League.
Na Stadionie Olimpijskim w Londynie całe zawody między słupkami gospodarzy zaliczył Łukasz Fabiański. Bramkarza reprezentacji Polski już po trzech minutach gry zaskoczył silnym uderzeniem z kilku metrów Holender Ryan Babel.
Jeszcze przed przerwą straty z nawiązką odrobili Javier Hernandez oraz Issa Diop. Meksykanin i Francuz w niespełna kwadrans nie dali szans Sergio Rico strzałami głową z bliska. Sukces Młotów przypieczętował jeszcze już w doliczonym czasie gry Michail Antonio.
Podopieczni Manuela Pellegriniego dzięki dziesiątej wygranej w sezonie awansowali na dziewiąte miejsce w tabeli. Lokalni rywale doznali natomiast trzeciej porażki z rzędu i pozostali na przedostatniej lokacie.
– Rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Stworzyliśmy dobrą okazję i później zdobyliśmy gola – podkreślił Ranieri w rozmowie udzielonej brytyjskiej stacji Sky Sports.
– Rywale byli bardzo niebezpieczni przy rzutach rożnych, ale to było normalne przy wzroście. Sędzia był zasłonięty i nie widział ręki Hernandeza – stwierdził włoski szkoleniowiec.
– Później West Ham United zwiększył tempo i bardzo szybko przemieszczał piłkę. Nie wiem czy byliśmy przerażeni, ponieważ dobrze rozpoczęliśmy i nie powinniśmy się tak zachowywać, tylko dalej grać – kontynuował Ranieri.
– Zawsze mówimy o utrzymywaniu koncentracji i determinacji, ale także potrzebujemy szczęścia, ponieważ to jest wręcz niewiarygodne, co wydarzyło się już w tym roku. Nigdy się jednak nie poddamy – zapewnił na koniec Włoch.
Komentarze