Przełamanie Evertonu, coraz trudniejsza sytuacja Sheffield United

Dominic Calvert-Lewin
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Dominic Calvert-Lewin

Fulham FC przegrało w Premier League z Evertonem FC 2:3 (1:3). Tym samym ekipa z Liverpoolu przerwała serię trzech kolejnych porażek. W drugiej niedzielnej potyczce Sheffield United okazało się słabsze od West Hamu United. Gospodarze przegrali 0:1 (0:0) i po dziewięciu kolejkach mają tylko jedno oczko. Łukasz Fabiański rozegrał całe spotkanie w barwach Młotów.

Czytaj dalej…

Piłkarze Evertonu FC błyskawicznie objęli prowadzenie. W pierwszej minucie Dominic Calvert-Lewin skorzystał z podania Richarlisona i z bliska pokonał golkipera przeciwników. Po kwadransie było 1:1. Bobby Reid dynamicznie wbiegł w pole karne rywali i popisał się precyzyjnym uderzeniem na dalszy słupek.

W 29. minucie Calvert-Lewin zapisał drugie trafienie na swoim koncie. Tym razem celnie do napastnika Evertonu FC dograł Lucas Digne, a ten posłał piłkę obok interweniującego bramkarza Fulham FC.

Kilka chwil potem podopieczni Carlo Ancelottiego prowadzili 3:1. Znowu asystował Digne, a celnym strzałem głową całą akcję zakończył Abdoulaye Doucoure. W 68. minucie piłkarze z Londynu mogli zmniejszyć straty, ale nie wykorzystali karnego. Konkretnie był to Ivan Cavaleiro, który poślizgnął się w trakcie oddawania strzału i posłał piłkę ponad bramką.

Kilkadziesiąt sekund później beniaminek zdobył bramkę na 2:3. Na listę strzelców wpisał się bowiem Ruben Loftus-Cheek. Więcej goli już nie padło i finalnie przyjezdni triumfowali w Londynie 3:2.

W drugim spotkaniu do przerwy nie zobaczyliśmy ani jednego trafienia. Na pierwszą groźną sytuację czekaliśmy do 34. minuty. Tomas Soucek nie wykorzystał jednak swojej okazji i uderzył obok bramki strzeżonej przez Aarona Ramsdale’a.

W 41. minucie zakotłowało się w polu karnym gości. Strzelał Oliver McBurnie, ale na posterunku był Łukasz Fabiański i gospodarze mieli po tej akcji tylko rzut rożny.

Londyńczycy objęli prowadzenie w dzisiejszej konfrontacji w 56. minucie. Sebastien Haller dopadł do odbitej piłki i z kilkunastu metrów przymierzył w samo okienko. To był naprawdę ładny gol gracza gości.

W 73. minucie Declan Rice uderzył w poprzeczkę. Niedługo potem mogło być 1:1. McBurnie trafił jednak tylko w obramowanie bramki rywali i goście wciąż byli bliżej zdobycia kompletu oczek.

Ostatecznie rezultat już nie uległ zmianie. Zawodnicy gości dzięki bramce Hallera zanotowali zatem czwarte zwycięstwo w tym sezonie Premier League. Ani jednej wiktorii nie mają na swoim koncie gospodarze.

Komentarze