Mateusz Lis tego lata trafił do Southampton. Polak finalnie został wypożyczony do Troyes. Golkiper przyznał, że o transfer nie było łatwo.
- Mateusz Lis minionego lata dwukrotnie zmienił klub
- Polak najpierw trafił do Premier League
- 25-latek został jednak wypożyczony do Troyes, o czym opowiedział w wywiadzie dla Weszło
Lis zdradził kulisy transferu do Ligue 1
Tego lata do Premier League trafił polski bramkarz. Zawodnikiem Southampton został Mateusz Lis. Dla 25-latka był to ogromny awans sportowy, ponieważ wcześniej za granicą grał on tylko dla tureckiego Altay SK. Mimo tego Lis nie obawiał się, że nie podoła wyzwaniu.
– Wiedziałem, gdzie trafiam, ale nie czułem strachu, że nie podołam. Bardziej ciekawość, jak to będzie wyglądało od środka. Bramkarze na całym świecie trenują bardzo podobnie, w zasadzie to ten sam kawałek chleba. Jedyne, co może się delikatnie różnić, to podejście trenera – powiedział Polak, który nie miał jednak szansy na regularne granie w Premier League. Southampton długo wstrzymywało się z wypożyczeniem Lisa, co było dla niego stresujące.
– Było trochę nerwowo. Większość drużyn miała pozamykane kadry na ten sezon, okres przygotowawczy dawno się skończył i w sumie zostało tylko kilkadziesiąt godzin na wyszukanie jakiejś opcji. Moi agenci intensywnie działali, Southampton też się zaangażował. Przy czym koniec końców byłem spokojny – wyjaśnił Lis. Finalnie został on wypożyczony do Troyes z Ligue 1.
– Jednego dnia zaczęły się rozmowy, następnego już wszystko dogadane, miałem zabukowany bilet do Francji. Zresztą – jak już mówiliśmy – nie za bardzo był czas na przemyślenia. Szybki research o drużynie, mieście, rywalu w bramce, następnie równie prędkie pakowanie i na lotnisko – tak z kolei 25-letni bramkarz wypowiedział się odnośnie kulisów przeprowadzki do Francji.
Czytaj także: Olkiewicz w środę #35. Jak zarzyna się prestiż i siłę Pucharu Polski
Komentarze