Premier League: Hit na St. James’ Park. Gra rewelacja sezonu

Premier League: Newcastle United
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Premier League: Newcastle United

Czas na ostatnią kolejkę Premier League przed zbliżającymi się wielkimi krokami Mistrzostwami Świata. W sobotę zaplanowano aż osiem spotkań, natomiast w niedzielę na angielskich boiskach zobaczymy dwa pojedynki. Największe emocje wzbudza rywalizacja na St. James’ Park, gdzie zmierzą się Newcastle i Chelsea, czyli trzecia i siódma ekipa ligowej stawki.

  • Manchester City znowu otwiera weekendowe zmagania w Premier League – tym razem Obywatelom “towarzyszyć” będą Pszczoły z Brendfordu
  • Hit ostatniej kolejki przed MŚ? Na St. James’ zmierzą się Newcastle i Chelsea
  • Liverpool w efektownym stylu wykorzysta zamieszanie w szeregach Southampton?
  • De Zerbiego już możemy ocenić na plus – co po meczu na The Amex powiemy na temat Unaia Emery’ego?

Manchester City – Brentford

Manchester City w ostatnich dwóch kolejkach Premier League dwukrotnie występował w meczu otwierającym zmagania danej serii gier. Raz “samodzielnie”, raz w multilidze. Przypadek lub nie, ale Obywatele znowu jako pierwsi pojawią się na murawie, a towarzyszyć im będą piłkarze Brentfordu. Pytanie, czy tylko na towarzystwie się zakończy, czy jednak Pszczoły postanowią trochę poprzeszkadzać gospodarzom, którzy po raz ostatni punkty na własnym stadionie stracili w kwietniu, remisując z Liverpoolem. Skoro do gry wraca Ivan Toney, goście mogą spróbować zawojować Etihad. Ich poprzednia wycieczka do niebieskiej części Manchesteru zakończyła się porażką 0:2. Teraz oprócz Kevina De Bruyne i Riyada Mahreza przywita ich Erling Haaland, więc rozmiary przegranej mogą ulec lekkim zmianom.

Nie zagrają:

  • Manchester City – Walker
  • Brentford – Ajer, Baptiste, Goode, Hickey, Jansson, Strakosha

Bournemouth – Everton

Bournemouth kontra Everton, czyli powtórka sprzed… czterech dni. Dla gospodarzy okazja na potwierdzenie piłkarskiej dominacji, a dla gości szansa na rewanż i odkupienie win, ponieważ we wtorek zostali rozbici w 1:4, patrząc z ich perspektywy. The Toffees wybierają się na Vitality Stadium bez swojej teoretycznie najgroźniejszej strzelby, czyli Dominica Calverta-Levina, więc raczej nie powinniśmy być zaskoczeni, jeżeli drużyna Franka Lamparda nie zdoła trafić do siatki rywali. W pięciu ostatnich ligowych meczach Everton aż czterokrotnie schodził z boiska bez strzelonego gola.

Nie zagrają:

  • Bournemouth – Brooks, Kellt, Mepham, Neto
  • Everton – Calvert-Levin, Holgate, Townsend, Onana (?), Gueye (?)

Liverpool – Southampton

Efekt nowej miotły ma to do siebie, że nie sposób przewidzieć, jak wpłynie na drużynę. Ale w przypadku Southampton raczej gorzej być nie może, dlatego pod wodzą Nathana Collins powinniśmy spodziewać się poprawy. A przynajmniej wybudzenia z letargu, w jakim znaleźli się Święci za sprawą Ralpha Hasenhuttla. Jednak czy Liverpool pozwoli swoim rywalom na coś więcej niż tylko ewentualną próbę powrotu do świata żywych? Odwiedziny na Anfield raczej nie będą należały do najprzyjemniejszych, ale za spodziewaną porażkę nikt nie będzie winił debiutującego szkoleniowca. A Mohamed Salah, Darwin Nunez i Roberto Firmino powinni wykorzystać tę okazję na poprawę swojego dorobku strzeleckiego.

Nie zagrają:

  • Liverpool – Arthur, Luis Diaz, Diogo Jota, Keita, Matip
  • Southampton – Livramento, Walker-Peters

Nottingham Forest – Crystal Palace

W środku tygodnie mieliśmy przyjemność oglądać zmagania w Pucharze Ligi, dlatego przed większością weekendowych spotkań zastanawiamy się, jak wyniki w EFL Cup wpłyną na rywalizację w Premier League. Nie inaczej jest w przypadku starcia Nottingham ForestCrystal Palace. Beniaminek, który aktualnie zajmuje ostatnią lokatę, popisał się zaskakującym wyczynem i pokonał Tottenham. Jeżeli Tricky Trees trzy dni temu poradzili sobie z tak silną personalnie ekipą, mają prawo wierzyć, że także w starciu z niżej notowanymi rywalami są w stanie sięgnąć po zwycięstwo. Natomiast Orły w środę zostały wyeliminowane z pucharowych rozgrywek przez Newcastle. Wprawdzie dopiero po serii rzutów karnych, jednak porażka to porażka. Czy przegrana ze Srokami odbije się negatywnie na postawie ekipy Patricka Vieiry? Podbudowani Forest będą chcieli wykorzystać ewentualny “kryzys” londyńczyków.

Nie zagrają:

  • Nottingham Forest – Biancone, Mangala, Niahkate, O. Richards, Toffolo, Kouyate (?), McKenna (?)
  • Crystal Palace – Butland, Edouard, McArthur, C. Richards

Tottenham – Leeds

Tottenham w środę odpadł z EFL Cup po porażce z… Nottingham Forest, a w Premier League przegrał dwa ostatnie domowe pojedynki. Czy niekorzystna passa Spurs podnosi notowania Leeds? W teorii – oczywiście. Chociaż te już są dosyć wysokie, ponieważ Pawie w dwóch ostatnich ligowych starciach rozprawiły się z Liverpoolem i Bournemouth. I strzelił łącznie sześć goli, co napawa optymizmem. Ale umiarkowanym, ponieważ podopieczni Jessego Marscha także nie zdołali awansować do kolejnej rundy pucharowych zmagań. Jeżeli goście zdołają odciąć Harry’ego Kane’a od podań Dejana Kulusevskiego, mogą wywieźć punkty z Londynu.

Nie zagrają:

  • Tottenham – Cristian Romero, Son
  • Leeds – Dallas, Forshaw, Gelhardt, Sinisterra, Bamford (?), Gray (?)

West Ham – Leicester

Na London Stadium zmierzą się sąsiedzi z ligowej tabeli – West Ham plasuje się na 15. lokacie, natomiast Leicester zajmuje 14. miejsce. Młoty w obecnym sezonie grają w gratkę, chociaż to twierdzenie nie odnosi się do zmagań w Lidze Konferencji Europy, gdzie stołeczna ekipa zdobyła 18 na 18 możliwych do zdobycia punktów. Jednak Anglia to nie Europa, tutaj wymagania są nieco wyższe. A zwłaszcza w starciu z drużyną, która w sześciu poprzednich spotkaniach straciła, uwaga, tylko jedną bramkę. I to w rywalizacji z Manchesterem City. Dwie poprzednie wyjazdowe potyczki Lisy rozstrzygnęły na swoją korzyść. Czy i londyńska delegacja przebiegnie po myśli podopiecznych Brendana Rodgersa?

Nie zagrają:

  • West Ham – Cornet, Emerson (?)
  • Leicester – Bertrand, Justin, Ricardo Pereira, Soyuncu

Newcastle – Chelsea

Gdybyście pokusili się o niezbyt skomplikowany eksperyment społeczny i zapytali niedzielnego fana piłki nożnej o to, która z ekip rywalizujących w sobotę na St. James’ Park plasuje się w czołowej trójce Premier League, 99% ankietowanych odpowiedziałoby, że Chelsea aktualnie zajmuje miejsce na podium. Natomiast oddani sympatycy angielskiego futbolu doskonale wiedzą, kto obecnie jest wyżej. Newcastle to w tej chwili trzecia siła ligi – Sroki mają przed sobą tylko City i Arsenal. Starcie z The Blues to dla drużyny Eddiego Howe’a kolejny i przedostatni w tej rundzie sprawdzian na tle ekipy z tradycyjnego top six. Na razie bilans prezentuje się następująco: zwycięstwo z Tottenhamem, remis z City i United, porażka z Liverpoolem. Dzisiejszy wieczór może przynieść gospodarzom drugą wygraną. Może, ponieważ zespół prowadzony przez Grahama Pottera ciągle uczy się wymagań nowego szkoleniowca, jednak nie musi, ponieważ londyńczycy przecież wiecznie zgrywać się nie będą.

Nie zagrają:

  • Newcastle – Dummett, Fraser, Isak, Krafth, Ritchie
  • Chelsea – Chilwell, Chukwuemeka, Fofana, James, Kepa, Kante, Jorginho (?)

Wolverhampton – Arsenal

Jeżeli przedostatnia ekipa mierzy się z liderem, trudno spodziewać się innego wyniku niż zwycięstwo faworyta. I w rywalizacji Wolverhampton z Arsenalem raczej nie powinniśmy liczyć na niespodziankę. Kanonierzy wybierają się na Molineux po trzy punkty. Czyste konto i wygrana większą ilością goli to tylko ewentualne dodatki. Mecz w hrabstwie West Midlands zapowiada się na rywalizację bez historii. Przyjechać, wygrać, zapomnieć. Przynajmniej tak to wygląda ze strony podopiecznych Mikela Artety.

Nie zagrają:

  • Wolverhampton – Chiquinho, Diego Costa, Raul Jimenez, Kalajdzić, Pedro Neto, Jonny (?), Matheus Nunes (?)
  • Arsenal – Smith Rowe, Tomiyasu

Brighton – Aston Villa

Brighton pod wodzą Roberto De Zerbiego rozkręca się z meczu na mecz, o czym świadczą oczywiście wyniki notowane przez Mewy. 4:1 z Chelsea, 3:2 z Wolves i 3:1 z Arsenalem (EFL Cup) w dobitny sposób dowodzą, że Włoch to odpowiednia postać na odpowiednim stanowisku. Czy w stosunku do Unaia Emery’ego możemy użyć takich samych słów? Na razie zbyt wcześnie, by oceniać pracę Hiszpana, jednak już teraz jesteśmy w stanie powiedzieć, że na Villa Park “coś się dzieje”. Na razie bilans byłego opiekuna Villarrealu w roli szkoleniowca Aston Villi to jedno zwycięstwo i jedna porażka. Czas na pierwszy remis?

Nie zagrają:

  • Brighton – Moder
  • Aston Villa – Coutinho, Diego Carlos

Fulham – Manchester United

Punkty traciły tutaj takie kipy jak Liverpool i Brighton. Czy na Craven Cottage Fulham zdoła zatrzymać także Manchester United? Londyńczycy przystępują do tego pojedynku bez swojego kluczowego zawodnika i najlepszego strzelca, czyli Aleksandara Mitrovicia. Wobec absencji Serba podopieczni Marco Silvy raczej nie będą stanowić nadmiernego zagrożenia dla defensywy Czerwonych Diabłów, dlatego powinni skupić się na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. A w rywalizacji z ekipą Erika ten Haga wcale nie będzie to prostym zadaniem, ponieważ 20-krotni mistrzowie Anglii tylko w jednym wyjazdowym spotkaniu nie znaleźli drogi do siatki przeciwników.

Nie zagrają:

  • Fulham – Kebano, Mitrović, Reed, Solomon, Tete
  • Manchester United – Diogo Dalot, Tuanzebe, Varane, Williams, Antony (?), Sancho (?)

Komentarze