Fulham FC pokonał Sheffield United 1:0 w ostatnim sobotnim starciu 25. kolejki Premier League. Tym samym oddech stołecznej ekipy czują już piłkarze Newcastle United, którzy mają zaledwie trzy oczka przewagi nad londyńczykami.
Fulham z ekipą z Bramall Lane borykają się w tym sezonie dokładnie z tym samym kłopotem, broniąc się przed spadkiem z ligi. Gospodarze przed meczem legitymowali się bilansem zaledwie jednego zwycięstw we wcześniejszych 14 potyczkach ligowych. Z kolei Sheffield miało zamiar wrócić na zwycięski po dwóch z rzędu porażkach kolejno z Chelsea (1:2) i West Hamem (0:3).
Pierwsza połowa ogólnie przebiegła bez życia. Żadna ze stron nie wyróżniła się na tyle, aby wynik rywalizacji mógł ulec zmianie. Chociaż trzeba zaznaczyć, że gospodarze mieli dwa celne strzały przy zerze po stronie gości. Nie były to jednak uderzenia, które mogłyby zaskoczyć golkipera rywali. Tym samym do przerwy było 0:0.
W drugiej odsłonie gol padł. Jego autorem był Ademola Lookman. Anglik w 61. minucie popisał się świetną solową akcją i gospodarze objęli prowadzenie. Tymczasem w samej końcówce spotkania miała miejsce kontrowersja. Na murawę padł Jayden Bogle, który został powalony w polu karnym rywali, ale gwizdek sędziego milczał.
Do końca zawodów wynik nie uległ zmianie i cenne zwycięstwo zaliczyło Fulham, które wciąż walczy o przetrwanie w Premier League. O ile zespół Scotta Parkera wygrał po raz czwarty w sezonie, to zawodnicy Chrisa Wildera schodzili z placu gry na tarczy po raz dwudziesty w trakcie trwającej kampanii.
Komentarze