Premier League: Arsenal utrzyma się na szczycie?

Premier League: Arsenal
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Premier League: Arsenal

W czwartej kolejce Premier League zabraknie hitów pokroju Bitwy o Anglię, jednak to oczywiście nie oznacza, że będziemy się nudzić. Manchester United zamierza pójść za ciosem i pokonać kolejnego rywala, Liverpool poszuka pierwszego zwycięstwa w tym sezonie, natomiast Arsenal marzy po pozostaniu jedyną drużyną, która jeszcze nie straciła punktów.

  • Po 3. kolejkach na czele Premier League plasuje się Arsenal – czy po tym weekendzie Kanonierzy utrzymają swoją pozycję?
  • Manchester United pójdzie za ciosem i pokona Southampton?
  • West Ham, Leicester, Wolves, Everton, Liverpool – te ekipy jeszcze nie wygrały. Która z nich zdoła się przełamać?

Southampton – Manchester United

W meczu rozpoczynającym zmagania w 4. kolejce Premier League Southampton podejmie Manchester United. Święci w poprzedniej serii gier zaliczyli dosyć zaskakujące zwycięstwo i pokonali Leicester na King Power Stadium. Bohaterem tamtego starcia okazał się Che Adams, który zdobył dwie bramki. Czy i dzisiaj Anglik zdoła wpisać się na listę strzelców? Wydaje się, że starcia z duetem Varane – Lisandro Martinez nie będą należały do najłatwiejszych. A i sami rywale, zmotywowani wygraną w Bitwie o Anglię spróbują pójść za ciosem.

Nie zagrają:

  • Southampton – Livramento
  • Manchester United – Lindelof, Williams, Pellistri

Brentford – Everton

Brentford po trzech kolejkach ma na koncie cztery punkty. Podopieczni Thomasa Franka zremisowali z Leicester i w efektownym stylu rozprawili się z United. Teraz The Bees poszukają kolejnego zwycięstwa w starciu z Evertonem. The Toffees nie powinni stanowić dla gospodarzy przeszkody nie do pokonania. W końcu plasują się na odległej, 17. lokacie, a w trzech meczach zdołali wywalczyć zaledwie jedno oczko. Jeżeli Pszczoły nie zdołają rozstrzygnąć domowego starcia na swoją korzyść, będziemy mogli mówić o niespodziance. Ivan Toney i spółka są zdecydowanymi faworytami w rywalizacji z ekipą z niebieskiej części Merseyside.

Nie zagrają:

  • Brentford – Ajer, Sergi Canos, Pinnock
  • Everton – Calvert-Levin, Doucoure, Godfrey, Andre Gomes, Mina, Townsend

Brighton – Leeds

Pojedynek drużyny, która zajmuje 5. miejsce z ekipą, która plasuje się na 4. pozycji – tak awizowane jest starcie… Brightonu z Leeds. Mewy i Pawie po 3. kolejkach mają na koncie po siedem punktów, jednak lepszym bilansem bramkowym może pochwalić się zespół Jessego Marscha i to właśnie Leeds jest wyżej. Obie zespoły jeszcze nie zaznały smaku porażki. Czy w sobotę jeden z nich zejdzie z boiska pokonany? Na The Amex zapowiada się niezwykle emocjonujące spotkanie.

Nie zagrają:

  • Brighton – Moder, Sarmiento
  • Leeds – Bogusz, Dallas

Chelsea – Leicester

Na Stamford Bridge czeka nas pojedynek… przegranych. W poprzedniej serii spotkań Chelsea musiała uznać wyższość Leeds, natomiast Leicester przegrało z Southampton. Czy dzisiaj jedna z drużyn zdoła odwrócić złą kartę? Wydaje się, że większe szanse na zwycięstwo mają gospodarze, którzy zgromadzili o trzy oczka więcej niż ich rywale. Wiele zależy od dyspozycji Masona Mounta i Raheema Sterlinga, którzy na razie nie grzeszą skutecznością.

Nie zagrają:

  • Chelsea – Marcos Alonso, Kante, Koulibaly, Kovacić
  • Leicester – Betrand, Fofana, Ricardo Pereira

Liverpool – Bournemouth

Trudno o lepszą okazję na szybkie przełamanie niż mecz z beniaminkiem. Po przegranej Bitwie o Anglię Liverpool na własnym stadionie podejmie Bournemouth. Nie sposób wyobrazić sobie innego scenariusza niż zwycięstwo The Reds. Jednak podopieczni Jurgena Kloppa nie prezentują najlepszej dyspozycji, czego dowodem jest ich dorobek punktowy – po trzech meczach mają na koncie tylko dwa oczka. Czy w sobotnie popołudnie Anfield obejrzy pierwszą wygraną swoich ulubieńców? Jeżeli Mohamed Salah i Luis Diaz staną na wysokości zadania, gospodarze nie powinni mieć problemów z pokonaniem rywali.

Nie zagrają:

  • Liverpool – Diogo Jota, Keita, Konate, Matip, Nunez, Oxlade-Chamberlain, Ramsay
  • Bournemouth – Brooks, Fredericks, Rothwell

Manchester City – Crystal Palace

Manchester City mierzy się z 9. w tabeli Crystal Palace, ale po wydarzeniach sprzed tygodnia już nikt nie napisze, że Obywatele mogą liczyć na łatwe zwycięstwo. Orły, podobnie jak Sroki z Newcastle, także postarają się sprawić niespodziankę i urwać punkty The Citizens. Jednak czy drużyna Patricka Vieiry będzie w stanie powalczyć jak równy z równym z City, jeżeli na Etihad nie pojawi się Wilfried Zaha? Doniesienia medialne nie są łaskawe dla ekipy ze stolicy – Iworyjczyka może zabraknąć w kadrze na mecz z mistrzami kraju.

Nie zagrają:

  • Manchester City – Laporte
  • Crystal Palace – Butland, Ferguson, McArthur, Tomkins

Arsenal – Fulham

Arsenal po trzech spotkaniach jest jedyną ekipą Premier League, która jeszcze nie straciła punktów. Czy i po starciu z Fulham Kanonierzy będą mogli cieszyć się tym mianem? Aleksandar Mitrović z pewnością nie raz znajdzie się w dogodnej okazji i spróbuje zaskoczyć Aarona Ramsdale’a, jednak więcej wartościowych graczy stoi po stronie gospodarzy i to oni są zdecydowanymi faworytami tego starcia. Jesus, Martinelli, Saka i Odegaard raczej nie powinni mieć problemów z przebiciem się przez defensywę The Cottagers.

Nie zagrają:

  • Arsenal – Nelson
  • Fulham – Solomon, Wilson

Aston Villa – West Ham

Zapewne nikt nie spodziewał się, że po trzech kolejkach Premier League na samym dnie ligowej tabeli wyląduje akurat West Ham. Londyńczycy nie tylko nie zdołali wywalczyć ani jednego punktu, ale także nie strzelili gola. Czy w potyczce z Aston Villą zdołają przerwać niekorzystną passę i zapiszą na swoim koncie premierowe oczko? The Villans bez wątpienia zrobią wszystko, by ich rywale nie wrócili z delegacji w dobrych nastrojach. Ollie Watkins i Danny Ings z pewnością mają inne plany niż zwycięstwo Młotów.

Nie zagrają:

  • Aston Villa – Diego Carlos
  • West Ham – Aguerd

Wolverhampton – Newcastle

Wolverhampton raczej nie może zaliczyć otwarcia sezonu do udanych. Wilki zdołały wywalczyć zaledwie jeden punkt i plasują się w strefie spadkowej. Duża w tym zasługa nieskutecznego ataku Wolves – w trzech spotkaniach drużyna Bruno Lage’a zdobyła tylko jedną bramkę. Strzelecką niemoc gospodarzy postara się wykorzystać Newcastle, które raczej nie ma problemu z ofensywą. Sroki w rywalizacji z City trzykrotnie zdołały pokonać Edersona, więc trudno przypuszczać, by Jose Sa miał więcej szczęścia.

Nie zagrają:

  • Wolverhampton – Chiquinho
  • Newcastle – Krafth, Shelvey, Wilson

Nottingham Forest – Tottenham

Czwartą kolejkę Premier League zamkniemy na City Ground, gdzie Nottingham Forest zmierzy się z Tottenhamem. Beniaminek może pochwalić się całkiem udanym startem sezonu – w trzech meczach podopieczni Steve’a Coopera zgromadzili cztery punkty. Teraz na ich drodze staje zdecydowanie najmocniejszy rywal. Spurs strzelili już siedem goli i z pewnością spróbują powiększyć ten dorobek w rywalizacji z niżej notowanym przeciwnikiem. Czy obrona Forest wytrzyma napór Kane’a, Sona i Kulusevskiego?

Nie zagrają:

  • Nottingham Forest – Niahkate, Richards
  • Tottenham – Romero, Skipp

Komentarze