Virgil Van Dijk w trakcie meczu derbowego Liverpoolu FC z Evertonem doznał poważnej kontuzji, która wykluczy go być może nawet do końca sezonu z gry. Pod znakiem zapytania stoi występ piłkarza na Euro. Menedżer The Toffees Carlo Ancelotti w imieniu klubu przeprosił zawodnika za uraz, który był następstwem ostrego wejścia Jordana Pickforda w nogi reprezentanta Holandii.
Virgil Van Dijk doznał kontuzji zerwania więzadła krzyżowego. Włoch przyznał, że jego bramkarz jest przygnębiony tym, co się stało. Jednocześnie opiekun Everton przekonywał, że atak Anglika nie był z premedytacją.
– Żeby było jasne, jest nam naprawdę przykro z powodu kontuzji Virgila van Dijka. Każdy w naszym klubie ma nadzieję, że zawodnik szybko wróci do pełni zdrowia – mówił Ancelotti cytowany przez BBC.
Warto podkreślić, że wykluczenie z gry holenderskiego defensora były następstwem ataku golkipera teamu z Goodison Park. Pickford jednak nie poniesie żadnych konsekwencji za swoje bezpardonowe wejście w nogi piłkarza The Reds. Ancelotti nie ukrywał, że ten atak był nieprzemyślany, ale nie było w nim żadnej złośliwości.
– Był taki kontakt z Jordanem Pickfordem: był to zły kontakt. W każdym razie mecze w Premier League są na takim wysokim poziomie intensywności, że czasem trudno przewidzieć, co się może wydarzyć. Tak było w tym przypadku – powiedział Włoch.
– Faktem jest, że Jordan trochę się spóźnił, ale chciałbym zaznaczyć, że jego zamiarem była próba dosięgnięcia piłki. Virgil Van Dijk jest tego świadomy. Nie można zatem mówić, że to był zamierzony atak, bo mija się to z prawdą. Był to na pewno atak z dużą siłą, może nieprecyzyjny, ale niestety czasem w piłce nożne takie rzeczy mają miejsce – kontynuował opiekun Evertonu.
Dodajmy, że ekipa z Goodison Park jest obecnie liderem angielskiej ekstraklasy z dorobkiem 13 punktów na koncie. W najbliższą niedzielę Everton w delegacji zmierzy się z Southampton FC. Mecz jest zaplanowany na godzinę 15:00.
Komentarze