Menedżer Brighton & Hove Albion FC Graham Potter nie szczędził pochwał swoim podopiecznym po remisie u siebie z Chelsea FC 1:1 (0:1) w noworocznym spotkaniu 21. kolejki rozgrywek angielskiej Premier League.
Na Amex Stadium prowadzenie stołecznej drużynie zapewnił z bliska po dziesięciu minutach gry Cesar Azpilicueta. Hiszpan dobił piłkę z kilku metrów po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Sześć minut przed końcem wyrównał fenomenalnym uderzeniem przewrotką z narożnika pola karnego Irańczyk Alireza Jahanbachsch. Mewy po szóstym podziale punktów z rywalami w tym sezonie przesunęły się na trzynaste miejsce w tabeli.
– Moi zawodnicy byli niesamowici. To był świetny występ. Poziom naszej odwagi był imponujący. Jestem niesamowicie dumny – wyznał Potter dla oficjalnego serwisu klubu z Brighton.
– Chcemy grać po swojemu i cieszę się, że dostaliśmy nagrodę za swoje wysiłki. Byliśmy lepsi w drugiej połowie. Mieliśmy nawet kilka okazji na wygraną – podkreślił opiekun Mew, nie kryjąc uznania dla autora wyrównującego gola.
– To było wspaniałe uderzenie i pokazuje, jak szybko zmienia się sytuacja w piłce nożnej. Nie miał zbyt wiele okazji do gry w tym sezonie. Przynajmniej tyle, ile chciał. Był sfrustrowany, ale to normalne zachowanie. Zachował się jednak profesjonalnie i czekał na swoją szansę. Ma prawdziwy talent do strzelania bramek – podsumował Potter.
Komentarze