W poniedziałek Graham Potter udzielił pierwszych wypowiedzi w roli trenera Chelsea. Anglik podkreślał, że podstawą jego pracy będzie budowa odpowiednich relacji z piłkarzami, dopiero później zamierza egzekwować kwestie czysto sportowe.
- Graham Potter zastąpił Thomasa Tuchela w roli trenera Chelsea
- Niemcowi zarzucano w końcowym etapie przygody w Londynie kiepski kontakt z częścią zawodników
- Nowy szkoleniowiec zapowiada kładzenie dużego nacisku na relacje interpersonalne
Potter: chcemy stworzyć historię Chelsea w naszym stylu
W ubiegłym tygodniu Todd Boehly wstrząsnął kibicami Chelsea. Po porażce jego drużyny z Dinamem Zagrzeb właściciel zdecydował się zwolnić Thomasa Tuchela. Niemca zastąpił Graham Potter, który udzielił w poniedziałek pierwszej wypowiedzi dla oficjalnych źródeł klubu.
– Historia klubu mówi sama za siebie. Chodzi jednak o próbę odtworzenia jej w nasz sposób. Ma fantastyczną historię i tradycję, to historycznie wielki klub. Mam na myśli rozwój z fantastycznymi drużynami Chelsea w ostatniej erze. Wystarczy się przespacerować w okolicy, widzisz zdjęcia, trofea, nazwiska – wyznał Potter. Następnie wyjawił swoje założenia względem funkcjonowania zespołu. – To niesamowite i to dla mnie wielki honor, że mogę być tego częścią. Chodzi o stworzenie zespołu konkurencyjnego, szanującego swoich członków, szczerego, pracującego razem. Jest to więc kombinacja piłki nożnej i wartości ludzkich – wyjawił szkoleniowiec The Blues. – Myślę, że trzeba zrozumieć, że piłkarze najpierw są ludźmi. Najważniejsze jest spróbować ich zrozumieć. Zrozumieć, co ich motywuje i zrozumieć, jacy są jako ludzie. Następnie, na kanwie tego spróbować znaleźć wspólny grunt, zbudować relacje, efektywnie się komunikować na co dzień i budować respekt, zaufanie i uczciwość – dodał.
Potter będzie miał okazję zadebiutować w nowej roli już w środę. Jego zespół spróbuje poprawić swoją sytuację w Lidze Mistrzów podczas starcia z RB Salzburg. Dla 47-latka będzie to debiut w najbardziej prestiżowych rozgrywkach klubowych.
Czytaj więcej: Mewy reagują na zakusy gigantów w kierunku Caicedo.
Komentarze