Fabiański będzie miał nowego trenera? Znane nazwisko przymierzane do West Hamu

West Ham United może zwolnić w najbliższym czasie Julena Lopeteguiego. Zdaniem portalu CaughtOffside kandydatem na następcę Hiszpana jest Graham Potter.

Łukasz Fabiański
Obserwuj nas w
SPP Sport Press Photo. / Alamy Na zdjęciu: Łukasz Fabiański

Graham Potter kandydatem na szkoleniowca West Hamu United

Sytuacja West Hamu United w obecnym sezonie Premier League nie jest najlepsza – zespół Młotów uzbierał dotychczas tylko 11 punktów, przez co zajmuje odległe 14. miejsce w ligowej tabeli. Drużyna The Hammers ma w tym momencie zaledwie 6 oczek przewagi nad strefą spadkową. Dlatego londyńczycy rozważają dokonanie zmiany na ławce trenerskiej. Przypomnijmy, że ekipą ze Stadionu Olimpijskiego opiekuje się aktualnie Julen Lopetegui.

Oglądaj skróty meczów Premier League

58-letni Hiszpan przejął stery nad West Hamem United w lipcu 2024 roku. Były opiekun Realu Madryt jest bardzo uznanym menedżerem, więc z jego przybyciem do Londynu wiązano wielkie nadzieje. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna, co zmusza władze Młotów do szukania rozwiązań w trakcie kampanii. Działacze angielskiego klubu podobno bacznie monitorują rynek trenerski, a jednym z kandydatów na następcę Julena Lopeteguiego jest Graham Potter.

Jak donosi w czwartkowe popołudnie brytyjski serwis “CaughtOffside”, 49-letni Anglik mógłby objąć ekipę The Hammers już podczas zbliżającej się przerwy reprezentacyjnej. Nic nie stoi na przeszkodzie, ponieważ Graham Potter jest obecnie bezrobotny. Doświadczony szkoleniowiec od września 2022 roku do kwietnia 2023 roku prowadził Chelsea, a wcześniej opiekował się takimi drużynami jak Ostersunds FK, Swansea City oraz Brighton & Hove Albion, skąd wypłynął na szerokie wody.

Hiszpański menedżer na Stadionie Olimpijskim miałby okazję współpracować z Łukaszem Fabiańskim, który ostatnio wrócił do składu West Hamu United. Warto dodać, że Graham Potter był też przymierzany do objęcia roli trenera Southampton. Prowadzący zespół Świętych Russell Martin ostatecznie nie stracił jednak pracy.

Komentarze