Graham Potter nie zostanie zwolniony z Chelsea, jeśli The Blues na koniec sezonu nie znajdą się w pierwszej czwórce Premier League i nie zakwalifikują się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów, twierdzą brytyjskie media. Nowy menedżer dostał spory kredyt zaufania.
- Potter otrzymał wsparcie i zaufanie od władz Chelsea
- The Blues wiążą z nowym menedżerem ogromne nadzieje
- Potter będzie miał dużo czasu, by zbudować silną Chelsea
Zmiana zarządzania w Chelsea
Właściciel Chelsea, Todd Boehly, jest zdeterminowany, by odnieść sukces w klubie, ale brak kwalifikacji do Ligi Mistrzów niekoniecznie będzie skutkował natychmiastowym zwolnieniem dla Grahama Pottera, po zaledwie kilku miesiącach pracy w nowym klubie.
Media twierdzą w Chelsea nastały spore zmiany od czasów zmian właścicielskich i rządów Romana Abramowicza, dla którego sukces liczył się tu i teraz, a każde niepowodzenie kończyło się decyzjami personalnymi. Todd Boehly, zdaniem mediów, jest bardziej cierpliwy i myśli długoterminowo, dlatego nowy menedżer został obdarzony sporym zaufaniem.
Potwierdza to też długoletnia umowa Grahama Pottera. Nowy menedżer podpisał pięcioletni kontrakt, na mocy którego zarobi około 50 milionów funtów.
W Chelsea wierzą, że potrafi zbudować solidny skład, doskonalić i rozwijać młodych piłkarzy, a ponadto, że jest gwarantem sukcesów zarówno w Premier League, jak i w Europie oraz krajowych pucharach.
Dlatego The Blues są zdeterminowani, aby odejść od kultury „zatrudniania i zwalniania” Abramowicza i pomimo zwolnienia Thomasa Tuchela zaledwie 100 dni po przejęciu klubu przez Boehly’ego, Potter został zapewniony, że otrzyma potrzebne wsparcie i czas na osiągnięcie sukcesu.
Zobacz również: Cele transferowe Pottera: starzy znajomi i gwiazda na zakręcie
Komentarze