Leicester zremisował z Manchesterem United 2:2 (1:1) w meczu 15. kolejki Premier League. Pojedynek na szczycie zakończył się więc podziałem punktów. Bramkę wyrównującą w ostatnich minutach meczu zdobył niezawodny Jamie Vardy.
W pierwszej połowie spotkanie było niezwykle wyrównane. Już na samym początku meczu obie drużyny miały po jednej dobrej okazji, aby wyjść na prowadzenie, ale zostały one zmarnowane. Na pierwszą bramkę nie trzeba było jednak długo czekać.
Zabójczą akcję w 23. minucie przeprowadził Manchester United. Futbolówka była niezbyt dokładnie zagrana do Bruno Fernandesa, ale Portugalczyk podał ją na wślizgu do Marcusa Rashforda. Młody Anglik płaskim uderzeniem w kierunku dalszego słupka otworzył wynik meczu.
Goście niezbyt długo cieszyli się z prowadzenia. W 31. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania. Wtedy to błąd przy wyprowadzeniu akcji popełnił Bruno Fernandes i piłkę przejął James Maddison. Skierował futbolówkę do Harveya Barnesa, który potężnym uderzeniem sprzed pola karnego umieścił piłkę w bramce.
W drugiej połowie nieco lepiej prezentowali się zawodnicy Manchesteru United. W 60. minucie strzał z pola karnego oddał Marcus Rashford, ale dobrze interweniował Kasper Schmeichel. Chwilę później do siatki trafił Anthony Martial, ale jego bramka została anulowana, gdyż sędzia po analizie VAR dopatrzył się spalonego.
Widząc niemoc ofensywną w swojej drużynie, szkoleniowiec Ole Gunnar Solskjaer postanowił wprowadzić na boisku Edinsona Cavaniego. Doświadczony Urugwajczyk po chwili odwdzięczył się trenerowi za zaufanie, asystując przy bramce Bruno Fernandesa. Wypatrzył Portugalczyka, który wbiegł w pole karne i posłał do niego prostopadłą piłkę. Gwiazda Manchesteru United nie zmarnowała tej okazji i w 79. minucie, płaskim uderzeniem w kierunku dalszego słupka zdobyła bramkę na 1:2.
Deja vu Manchesteru United
Goście podobnie jak w pierwszej połowie wyrównali rezultat meczu kilka chwil po tym, jak prowadzenie objęli piłkarze Manchesteru United. W 85. minucie Ayoze Perez zagrał piłkę w pole karne. Tam na futbolówkę czekał Vardy, który oddał strzał. Futbolówka przed wpadnięciem do bramki odbiła się jeszcze od defensora Manchesteru United. David De Gea był bez szans.
Bramka Vardyego ustaliła wynik spotkania. Anglik uratował tym samym jeden punkt. Manchester United popełnił dwa razy podobny błąd. Po zdobyciu bramki Czerwony Diabły nie zachowały odpowiedniej koncentracji, co momentalnie wykorzystała drużyna Leicester, doprowadzając w niewielkim odstępie czasu do wyrównania.
Leicester 100 % skuteczności. Dwa strzały w światło bramki i dwa gole.
United byli lepsi to fakt ale brak skuteczności się kłania.
Agree
Wygłupiacie się… Leicester niie mieli 100% skuteczności. Oglądaliście mecz? Czy tylko statystyki na livescorze?
Tak.Mecz oglądałem. Dwa celne i 2 bramki
I Twoim zdaniem 2 gole padły po 2 celnych strzałach. Tak?
Tak.
Więc pragnę Cie poinformować, że tkwisz w błędzie. Radzę doinformowanie w tej kwestii. Jeśli chcesz mogę pomóc.
@Rob66
Nie gadaj z chłopkiem, który matematykę miał z woźnym.
Na szczycie jest Liverpool, który gra jutro. To był jedynie pojedynek pod szczytem bez jakiejkolwiek szansy na wspięcie się na niego w tej kolejce.
Kolejny się wygłupił! Tyle że ten to już troll, a nie fan z livescora.
Stracone 2 pkt. Rashford pomimo trafienia zmarnował 2 świetne okazje. Są powody żeby się nim zachwycać, ale chłopak ma swoje demony w głowie. tzn. jak ma zbyt dużo czasu na wykończenie akcji, dość często partoli. Więcej zimnej krwi, mniej analizowania..
Wyrównujący gol Leicester – statyczny McTomek dopuścił do tego strzału. Bruno ma tam swoje 5 groszy, bo to jakby On wywołał ten stan u Szkota.. Z kolei stracony gol w końcówce, to samobój, po sfiksowanym strzale Vardego. Tym razem Tuanzebe w głównej roli. Szkoda, bo moglibyśmy już z bliskiej odległości popatrzeć na szczytujący Liverpool.
stracone 2 pkt z marnym zespołem. jak gubić to z kimś mocnym kurła…
Jeśli marny zespół zajmuje trzecie miejsce w lidze, to z kim gubić te punkty twoim zdaniem?
to akurat świadczy o słabości ligi w tym momencie. everton i leicester w czubie, a chelsea, city i szczególnie arsenal w dupie. poza tym oglądałeś mecz? marne te lisy w ciul, skoro United je potrafi zdominować na wyjeździe