Juergen Klopp był jednym z największych orędowników zatwierdzenia zmian w regulaminie Premier League, dzięki którym trenerzy mogliby przeprowadzać pięć zmian w meczach. Zachowanie niemieckiego szkoleniowca nie spodobało się piłkarzowi Evertonu – Andresowi Townsendowi, który skrytykował go podczas ostatniego wywiadu.
- Juergen Klopp w trakcioe ostatniego sezonu często narzekał na decyzje władz Premier League
- W Anglii zatwierdzono ku jego zadowoleniu możliwość przeprowadzania pięciu zmian w meczach
- Zachowanie niemieckiego szkoleniowca skrytykował Andres Townsend
Anglik mocno skrytykował trenera The Reds
Początkowo nowe przepisy, dzięki którym trenerzy mogli przeprowadzać pięć zmian w trakcie meczów miały obowiązywać jedynie w czasie pandemii koronawirusa. Rozwiązanie okazało się na tyle skuteczne i pozytywnie odbierane przez szkoleniowców i piłkarzy, że w większości europejskich lig wprowadzono je na stałe. Wyjątkiem była Premier League, której konserwatywne władze niechętnie wdrażają nowe rozwiązania. Finalnie nowe przepisy, ku ogromnemu zadowoleniu Jurgena Kloppa zostały zatwierdzone także w Anglii.
Trener Liverpoolu wielokrotnie w trakcie ostatniego sezonu narzekał na napięty terminarz i liczbę spotkań, jakie najsilniejsze angielskie kluby zmuszone były rozgrywać. Jego narzekanie nie spodobało się skrzydłowym Evertonu, Androsowi Townsendowi, który publicznie skrytykował postawę Kloppa.
– Juergen Klopp po raz kolejny postawił na swoim. Jęczy od lat. W końcu się ugięli i dali mu pięć zmian. W najważniejszych meczach prawdopodobnie i tak będzie używał dwóch–trzech, ale hej, kim jesteśmy, żeby się z nim spierać – stwierdził w rozmowie z talkSport Anglik.
Zdaniem zawodnika The Toffees nowe przepisy będą działały na korzyść najsilniejszych drużyn, pokroju Manchesteru City czy Liverpoolu. Wskazuje on na sytuacje, w których to w meczach utrzymywałby się długo bezbramkowy remis, a trenerzy mogliby wprowadzać na boisko większą liczbę świeżych piłkarzy.
– Wprowadzi pięciu światowej klasy zawodników, którzy na świeżości będą mogli zmienić wynik meczu. Wprowadzi ich, aby przełamać tę upartą obronę. Myślę, że w takiej sytuacji to staje się trochę niesprawiedliwe. Nie sądzę, żeby liga była mniej konkurencyjna. Nadal będzie to najbardziej konkurencyjna liga na świecie. Myślę tylko, że daje to drużynom z czołówki dodatkową przewagę – dodał Townsend.
Anglik mimo wszystko docenia jednak pozytywne aspekty zmiany przepisów.
– Po przebytej kontuzji możliwość pięciu zmian będzie mi odpowiadać. Myślę, że ogólnie rzecz biorąc skorzystają przede wszystkim drużyny Juergena Kloppa i Pepa Guardioli, którzy mają 30 zawodników klasy światowej. Klopp w zeszłym sezonie narzekał na harmonogram, aż Nagle BT Sport ustawiło w mecz Liverpoolu na sobotni wieczór, co się wcześniej nie zdarzało. Cały czas jęczy i jęczy, wywiera presję na władze ligi, aby dały mu to, czego chce. To przy wielu okazjach przynosi efekt – zakończył.
Czytaj też: Aleksander Ceferin: najłatwiej jest atakować UEFA i FIFA
Płaczkiem jest dla mnie Towsend za wygadanie głupot o zmianie która wychodzi na plus dla całej ligi nie tylko Liverpoolu . Przecież w samej tylko lidze Premier League rozgrywa się w sezonie 38 spotkań do tego dochodzą puchary Ligi Angielskiej i Carabau Cup,rozgrywki Ligi Mistrzów ,Ligi Europy itd . Wyjdzie na to że przeciętnie zawodnicy Premier League rozgrywają około 60 spotkań na przestrzeni wszystkich rozgrywek . Nie rozumiem zatem tego biadolenia ze strony zawodnika drużyny broniącej się w poprzednim sezonie przez spadkiem …