- Tottenham przegrał u siebie z Aston Villą 1-2
- Koguty prowadziły, lecz później dały sobie wbić dwa gole
- To ich trzecia kolejna porażka w Premier League
Pech Tottenhamu trwa dalej
Rozbity przez kontuzje i zawieszenia Tottenham podejmował w niedzielę u siebie Aston Villę. W obliczu problemów Kogutów, faworytem tego spotkania w oczach wielu byli goście. Gospodarze rozpoczęli natomiast bardzo intensywnie, a w 22. minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Giovaniego Lo Celso. Jego strzał odbił się jeszcze od jednego z graczy The Villans i zmylił Emiliano Martineza. Raptem kilkadziesiąt sekund później do siatki trafił Ollie Watkins, natomiast po analizie VAR dopatrzono się spalonego.
Jeszcze przed przerwą Aston Villa doprowadziła do wyrównania. Po stałym fragmencie gry bramkę głową zdobył Pau Torres. W drugiej połowie gra nieco się wyrównała, na murawie zaczęli przeważać goście, którzy szukali zwycięskiego trafienia. W 61. minucie Watkins wykorzystał podanie Youriego Tielemansa i wyprowadził Aston Villę na prowadzenie.
Pod koniec meczu Tottenham naciskał, lecz nie zdołał wyrównać. Do siatki po raz trzeci trafił za to Heung-min Son, jednak znów jego gol nie został uznany. Koreańczyk trzykrotnie strzelał, znajdując się chwilę wcześniej na spalonym. W efekcie zakończył to spotkanie bez zdobyczy bramkowej, a Tottenham przegrał trzeci kolejny mecz w Premier League.
Komentarze