Niedawno na jaw wyszła informacja, że Timo Werner anulował umowę z Bayernem. Napastnik Chelsea miał też ofertę kontraktu z Manchesteru United.
- Timo Werner jest napastnikiem Chelsea, ale rzeczywistość mogła być inna
- Pozyskaniem 25-latka zainteresowani byli dwaj giganci Premier League
- Niemiecki napastnik miał dwie ofert kontraktu
Werner mógł zagrać w innym gigancie Premier League
Kilka dni temu pojawiły się sensacyjne informacje na temat Timo Wernera. Niemiec był często łączony z transferem do Bayernu. Jak się okazało, 25-latek rzeczywiście mógł grać dla monachijczyków. Podpisał bowiem wstępną umowę w sezonie 2018/2019. Do Bawarii miał przenieść się od lata 2020 roku. Werner pozostał jednak w RB Lipsk, gdyż okazało się, że do tego transferu przekonany nie był trener Niko Kovac i niektórzy z pionu sportowego.
Rok temu Werner opuścił Bundesligę i zasili szeregi Chelsea. Klub ten nie był jednak pierwszym wyborem 25-latka. Niemiec za pośrednictwem WhatsAppa przekazał swojemu doradcy, że najbardziej pragnie przenieść się do Manchesteru United. The Blues są zaś dla niego świetną alternatywą.
Czerwone Diabły odwzajemniły zainteresowanie Wernera i złożyły mu propozycję kontraktu. Na jej mocy 25-latek miałby inkasować około 15 milionów euro. Doradca Niemca odpowiedział Manchesterowi United na ich ofertę słowem ‘’zobaczymy’’.
W wyścigu o pozyskanie Wernera prócz Manchesteru United i Chelsea, brał udział także Liverpool. The Reds także przedstawili konkretną propozycję. Opiewała ona na 12 milionów euro rocznie. Kolejne kilkanaście milionów euro miałoby być do zgarnięcia w ramach bonusu. Liverpool rzekomo odbył nawet tajne spotkanie z Wernerem. Ten ostatecznie został kupiony przez Chelsea i jej ligowi rywale musieli obejść się smakiem.
Czytaj także: Timo Werner mógł grać dla Bayernu. Kontrakt był już nawet podpisany
Komentarze