Menedżer Liverpoolu Juergen Klopp odmówił podania terminu ewentualnego powrotu do gry Virgila van Dijka. Holenderski obrońca przed tygodniem doznał poważnej kontuzji kolana i będzie musiał przejść operację. W efekcie pod znakiem zapytania stoi jego występ w tym sezonie.
Van Dijk uszkodził więzadła krzyżowe podczas starcia z bramkarzem Evertonu Jordanem Pickfordem na początku derbowego spotkania. Aktualnie piłkarz czeka na operację, po której czego go wielomiesięczna rehabilitacja. Niemiecki szkoleniowiec nie chce podawać nawet przybliżonych terminów powrotu piłkarza do gry.
– Rozumiem, że ludzie są tym zainteresowani. Virgil jest tutaj i czuje się dobrze. Ale jeśli chodzi o operację i inne rzeczy, to nie ma sensu teraz podawać terminów. Zrobimy to w odpowiednim czasie – powiedział Klopp.
– Nie wiem, jak długo będzie wyłączony, ale na pewno zajmie to trochę czasu. Każdy jest inny, więc nie możemy powiedzieć, że w jego przypadku potrwa to tyle, a w innym tyle. Podawanie terminów ma sens od konkretnego momentu w czasie rekonwalescencji i rehabilitacji. Każdy radzi sobie z tym inaczej, więc nie ma sensu podawać takich informacji – kontynuował szkoleniowiec.
Fabinho rozwiązaniem problemu?
W ostatnim spotkaniu Ligi Mistrzów z Ajaksem Amsterdam na pozycji środkowego obrońcy wystąpił Brazylijczyk Fabinho. – To są różni zawodnicy, ale obaj potrafią bronić, co oczywiście pomaga. Wszyscy wiemy, że Fabinho może grać na tej pozycji. Grał na przykład w meczu z Bayernem u siebie i był absolutnie świetny. Nie dziwię się, że potrafi grać na tej pozycji, ale chodzi głównie o przyzwyczajenie się do siebie. Nie wydaje mi się, żeby ta linia grała razem przed meczem z Ajaksem – mówił szkoleniowiec.
– Jest wiele kwestii z organizacyjnego punktu widzenia. Nie można o tym rozmawiać, ani wymieniać się notatkami, tylko czuć, co jest dobre a co złe, wysoka linia czy niska linia, tego typu rzeczy. Dlatego powiedziałem, że jest wiele do poprawienia, bo ci chłopcy muszą się do siebie przyzwyczaić – kontynuował.
Komentarze