Liverpool wraca na właściwe tory, The Reds w formie przed Ligą Mistrzów

Darwin Nunez
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Darwin Nunez

Newcastle United w sobotę wieczorem na własnym stadionie podejmowało Liverpool w jednym z najciekawszych meczów 24. kolejki Premier League. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 dla popularnych The Reds, a gospodarze kończyli to starcie w dziesiątkę po tym, jak czerwoną kartkę otrzymał Nick Pope.

  • Liverpool rozegrał niezłe zawody przeciwko Newcastle
  • Zwycięstwo Czerwonym zapewnili Nunez oraz Gakpo
  • Antybohaterem Newcastle okazał się Nick Pope

Przełamanie Nuneza, Gakpo z drugim golem dla Liverpoolu

Pierwsza połowa meczu Newcastle United z Liverpoolem w ramach 24. kolejki Premier League była pod dyktando gości, choć gospodarze już w 4. minucie mogli wyjść na prowadzenie po tym, jak Allan Saint-Maximin kapitalnie dograł do Miguela Almirona, który jednak nie najlepiej przyjął piłkę i przegrał starcie z Alissonem.

Później inicjatywę przejęli The Reds, czego efektem były dwie bramki. Darwin Nunez w 10. minucie otrzymał świetne podanie od Trenta Alexandra-Arnolda, świetnie zgasił futbolówkę i bardzo mocnym uderzeniem zapewnił prowadzenie drużynie Juergena Kloppa. Zaledwie siedem minut później na 2:0 podwyższył Cody Gakpo, któremu dogrywał Mohamed Salah.

Jakby było mało nieszczęść dla Srok, to w 22. minucie czerwoną kartką ukarany został bramkarz gospodarzy – Nick Pope – który zachował się bardzo nieodpowiedzialnie, wyszedł z pola karnego i zatrzymał piłkę ręką. Newcastle United nie miało jednak zamiaru się poddawać – w 31. minucie futbolówka po strzale Allana Saint-Maximina wylądowała na poprzeczce, a w 42. minucie aluminiowe obramowanie bramki obił także Dan Burn, któremu dośrodkowywał Kieran Trippier.

Druga część spotkania nie obfitowała w aż tyle emocji, ile mieliśmy w pierwszej odsłonie rywalizacji na St James’ Park. Sroki pomimo gry w osłabieniu starały się zdobyć gola kontaktowego, jednak defensywa The Reds nie popełniła żadnego poważnego błędu. Liverpool tym samym wygrał swój drugi mecz z rzędu i w dobrych nastrojach przystąpi do wtorkowej potyczki z Realem Madryt w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Komentarze