Dan Ashworth, który do Brighton Hove&Albion sprowadzał trójkę polskich piłkarzy, postanowił opuścić Falmer Stadium. Jego nowym miejscem pracy będzie Newcastle United.
- 50-letni działacz uczynił z Mew zespół, aspirujący do gry w europejskich pucharach
- Do 6. miejsca Brighton Hove&Albion traci aktualnie siedem punktów
- Teraz Dan Ashworth ma pomóc w odbudowie potęgi Newcastle United
Angielski promotor polskich piłkarzy
Dan Ashworth dołączył do zespołu Mew w 2019 r., wcześniej pracując jako dyrektor ds. rozwoju w FA. W ciągu kilka lat przekształcił Brighton Hove&Albion z zespołu broniącego się przed spadkiem z Premier League (15. miejsce w sezonie 2017/2018, 17. miejsce w sezonie 2018/2019, 15. miejsce w sezonie 2019/2020 i 17. miejsce w sezonie 2020/2021) w zespół, który ociera się o europejskie puchary. W bieżących rozgrywkach Mewy zajmują 9. miejsce w lidze angielskiej, ze stratą siedmiu punktów do lokaty, gwarantującej udział w eliminacjach Ligi Konferencji UEFA.
To za rządów Ashworta do Brighton&Hove Albion trafiło trio polskich piłkarzy: Michał Karbownik, Kacper Kozłowski i Jakub Moder. Poza biało-czerwonymi, hitowymi transferami było sprowadzenie m.in. Marca Cucurelli z Getafe CF czy też Enocka Mwepu. 50-letni działacz już od grudnia negocjował jednak warunki przejścia do Newcastle United, któremu ma pomóc wydostać się ze strefy spadkowej i z budżetem ok. 400 mln funtów, ma pomóc Srokom stać się czołową siłą Premier League.
Przeczytaj również: Kozłowski piłkarzem Brighton. Kolejny Polak w Premier League
Nowe wyzwania w Newcastle United
Właściciel Mew, Tony Bloom nie krył smutku, gdy Ashworth ogłosił swoją decyzję. – Jesteś bardzo rozczarowani, że Dan nie będzie już dłużej naszym dyrektorem technicznym. Pozostawia po sobie jednak znaczącą spuściznę i za to jesteśmy mu bardzo wdzięczni – podkreślił.
Dodał także: – Przez ten czas wykonał dla nas znakomitą pracę i pomógł wykorzystać postępy, które klub poczynił w ostatnim czasie we wszystkich obszarach technicznych. Ashworth w najbliższym czasie będzie na tzw. garden leave, czyli okresie wypowiedzenia. Póki nie rozpocznie pracy na St. James` Park, będzie jeszcze pomagał dyrektorowi naczelnemu Paulowi Barberowi, a także p.o. dyrektora technicznego, Davidowi Weirowi, ale nie będzie pojawiał się już na meczach oraz treningach Brighton Hove&Albion.
Przeczytaj również: Newcastle wydało fortunę na nowe wzmocnienie
Komentarze