Piłkarski świat pozostaje w żałobie po śmierci Diego Maradony. Wspomnienia dotyczące argentyńskiego geniusza płyną z każdej strony, a ciekawymi przemyśleniami podzielił się także Jose Mourinho.
“The Special One” przyznał, że będzie tęsknił za telefonami od Diego Maradony, które otrzymywał po swoich porażkach. Argentyńczyk chciał w ten sposób podnieść Mourinho na duchu.
– Jest Maradona i jest Diego. O Maradonie nie muszę mówić, bo każdy na świecie go zna i nigdy go nie zapomni – zaczął Mourinho w trakcie rozmowy przed czwartkowym starciem jego Tottenhamu z Ludogorcem (4:0).
– Diego jest inny. Wszyscy jego przyjaciele, ludzie, którzy dzielili z nim szatnię i wszyscy koledzy… byli uprzywilejowani. Mogę powiedzieć, że był moim dobrym przyjacielem, ale nasze kontakty były głównie telefoniczne, choć spotkaliśmy się kilka razy. Miał wielkie, wielkie, wielkie serce. To jest gość, za którym tęsknię, bo za każdym razem, gdy stęsknimy się za jego grą w piłkę nożną, znajdziemy ją w internetowej wyszukiwarce. Ale Diego tam nie odnajdziemy. Spędziłem dzisiejszy dzień opowiadając moim zawodnikom historie o nim i o czasie, który razem spędziliśmy. Wyjątkowo tęsknię za tym, że zawsze dzwonił do mnie po moich porażkach. Wiedział, że po zwycięstwach nie potrzebuję rozmowy, a ja wiedziałem, że w trudnych momentach zawsze mogłem na niego liczyć. Dzwonił i mówił: “Mo, nie zapomnij, że jesteś najlepszy!”. Zawsze tak podchodził do sprawy. Tęsknię za Diego – powiedział trener Tottenhamu.
Ciało Diego Maradony jest obecnie wystawione w Buenos Aires. Tysiące ludzi przybywa, by pożegnać legendę.
Komentarze