- Manchester United nie zdołał kontynuować zwycięskiej serii
- W sobotę Czerwone Diabły zasłużenie przegrały z Fulham FC (1:2) w ramach Premier League
- Tym samym gospodarze nie zdołali wywrzeć presji na Tottenhamie Hotspur
Fulham zdobyło Old Trafford po ponad dwóch dekadach
Manchester United podchodził do spotkania z Fulham FC w relatywnie dobrych nastrojach. Czerwone Diabły w ostatnich siedmiu meczach na wszystkich frontach wygrały sześciokrotnie, a do tego zremisowały z Tottenhamem. Miały zatem pełne prawo czuć pewność siebie przed starciem z londyńczykami.
Tymczasem Wieśniaki w drugiej połowie zasłużenie wyszły na prowadzenie po dość kuriozalnym golu. Calvin Bassey w pierwszym tempie uderzył w Timothy’ego Castagne’a. Piłka odbiła się od drużynowego kolegi i wróciła pod nogi Nigeryjczyka, który za drugim razem już się nie pomylił.
Czerwone Diabły zdołały wyrównać za sprawą Harry’ego Maguire’a, ale to nie wystarczyło. W końcówce Alex Iwobi wykorzystał podręcznikową kontrę, ustalając wynik na 2:1.
To nie tylko duża niespodzianka, ale i historyczne wydarzenie. Fulham po raz ostatni wygrało na Old Trafford w październiku 2003 roku, a zatem ponad dwie dekady temu. Tym samym Czerwone Diabły nie zdołały wywrzeć presji na piątym w tabeli Tottenhamie. Koguty mają trzy punkty przewagi, mając mecz w zanadrzu.
Czytaj więcej: Media: Xabi Alonso odrzuci Bayern i Liverpool. Hiszpan ma wielki plan.
Komentarze