Manchester United ma na rozkładzie drugiego rywala z Big Six. Tym razem na Old Trafford wyższość rywala musiał uznać Arsenal, który przegrał 1:3.
- Manchester United triumfował w hicie szóstej kolejki Premier League
- Drużyna Erika ten Haga pokonała 3:1 Arsenal
- Dla zespołu Mikela Artety to pierwsza porażka w tym sezonie
Arsenal ma czego żałować
Szóstą kolejkę Premier League zamykał szlagier na Old Traffrod, czyli starcie Manchester United kontra Arsenal. Czerwone Diabły odżyły po dwóch porażkach na początku sezonu. Ani razu wyższości rywala nie musieli uznawać Kanonierzy, którzy wygrali komplet pięciu spotkań. Obie drużyny w niedzielę miały zamiar walczyć o pełną pulę. We wcześniejszych spotkaniach bieżącej kampanii, ani razu nie zremisowały.
W pierwszej połowie częściej w szesnastce przeciwnika był Arsenal, który potrafił nawet zrobić z tego użytek. Po dwunastu minutach gry do siatki trafił Gabriel Martinelli. Radość Brazylijczyka okazała się jednak przedwczesna, ponieważ sędzia dopatrzył się przewinienia na Christianie Eriksenie we wcześniejszej fazie akcji i anulował trafienie skrzydłowego Kanonierów.
Tego dnia na Old Trafford zdobycie bramki celebrował także inny Brazylijczyk, a mianowicie Antony. Kupiony za 95 milionów euro 22-latek, zaczął spłacać się już w swoim debiucie, ponieważ trafił do siatki w 35. minucie. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie świetna akcja zespołowa Manchesteru United. W jej końcowej fazie Marcush Rashford podał do ustawionego w szesnastce Antony’ego, a ten przymierzył precyzyjnie w lewy róg bramki.
Manchester United odprawił kolejnego rywala z kwitkiem
Po zmianie stron Arsenal znów miał swój moment chwały. Tym razem nie został on przerwany przez arbitra. Sędzia w 60. minucie nie miał bowiem podstaw do przerwania celebracji Kanonierów. Ci doprowadzili do wyniki 1:1 po tym jak niecelnie zagrał Raphael Varane, a londyńczycy przechwycili futbolówkę. Sam gol padł po tym jak Diogo Dalot interweniował na tyle niefortunnie, że zagrał wprost do Bukayo Saki. Anglik nie miał problemu z wykończeniem i pokonał bramkarza.
Sześć minut później to Manchester United skorzystał z pomyłki rywala. Albert Sambi Lokonga zagrał zbyt krótko do Gabriela Jesusa, dzięki czemu Czerwone Diabły uruchomiły kontratak. Po trzech podaniach (w tym cudownym Bruno Fernandesa), sytuację sam na sam miał Marcus Rashford. Anglik pokonał swojego rodaka i nieoczekiwanie był bohaterem na Old Trafford.
Manchester United swoich kibiców uszczęśliwił po raz trzeci na kwadrans przed końcem podstawowego czasu gry. Czerwone Diabły akcję bramkową rozpoczęły wrzutem z autu. Później sprawnie przetransportowali futbolówkę tak, że Eriksen i Rashford mieli przed sobą tylko bramkarza. Duńczyk asystował Anglikowi i zespół Erika ten Haga ograł 3:1 ekipę Mikela Artety.
Komentarze