W meczu 36. kolejki Premier League, Manchester City z problemami pokonuje Bournemouth 2:1. Piłkarze Manchesteru City dobrze zagrali pierwszą połowę i właśnie to zapewniło im zwycięstwo. Komplikuje się przez to sytuacja w tabeli dla Bournemouth, którzy nieco oddalają się od utrzymania w Premier League.
Pierwsza połowa, mimo dużej przewagi w posiadaniu piłki Manchesteru City, była dosyć wyrównana. Obie drużyny miały w tej części spotkania dość sporo szans aby zdobyć bramkę, ale pierwszą z nich zdobyli Obywatele.
The Citizens umieściło piłkę w siatce już w szóstej minucie. Wtedy to rzut wolny został gospodarzom spotkania. Do piłki podszedł doświadczony David Silva i mocnym strzałem nad murem umieścił odbitą od poprzeczki piłkę w bramce, otwierając wynik meczu.
W 39. minucie Manchester City odskoczyło rywalom. Wtedy to David Silva zagrał piłkę na skraj pola karnego do Gabriela Jesusa. Brazylijczyk zbiegł z piłką do środka i mocnym płaskim strzałem na dłuższy słupek, podwyższył prowadzenie na 2:0.
Znacznie mniej działo się w drugiej odsłonie meczu. Bramkę w 59. minucie zdobył Joshua King, ale sędzia po analizie VAR dopatrzył się pozycji spalonej u Norwega i ostatecznie anulował bramkę. Goście dopięli swego dopiero w 88. minucie. Wtedy to na listę strzelców wpisał się Brooks. Walijczyk otrzymał bardzo dobre podanie od Wilsona i bez problemu trafił do w pół pustej bramki, ustalając wynik spotkania na 2:1.
Komentarze