Manchester City przegrał na własnym terenie z Brentford. Zwycięska bramka padła w doliczonym czasie gry. Bohaterem spotkania został Ivan Toney, który dwukrotnie pakował piłkę do siatki.
- Brentford pokonało Manchester City 2-1
- Zwycięską bramkę Ivan Toney zdobył w siódmej minucie doliczonego czasu gry
- Jeśli Arsenal wygra, zwiększy przewagę nad mistrzem Anglii do pięciu punktów
Fatalny mecz Manchesteru City
Piłkarze Manchesteru City z pewnością nie spodziewali się, że o krajowe mistrzostwo będą rywalizować z Arsenalem. Przed 16. kolejką Premier League, która była ostatnią przed przerwą na mundial w Katarze, mistrzowie Anglii tracili do liderujących Kanonierów dwa punkty i nie chcieli, aby ta strata się zwiększyła. W sobotę mierzyli się przed własną publicznością z Brentford, więc byli zdecydowanymi faworytami spotkania.
O dziwo to goście od początku wykazywali większa inicjatywę do zdobycia gola. Najpierw przed szansą stanął Frank Onyeka a później Ivan Toney. W obu przypadkach piłka nie znalazła drogi do bramki, lecz już w 16. minucie Brentford mogło cieszyć się z prowadzenia. Zamieszanie w polu karnym wykorzystał Toney, który strzałem głową pokonał Edersona.
Od tego czasu to gospodarze przejęli inicjatywę nad przebiegiem gry. W 28. minucie doszło do niemałej kontrowersji, bowiem we własnym polu karnym ręką zagrał jeden z zawodników Brentford. Po analizie VAR arbiter nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki. Manchester City tworzył sobie kolejne okazje strzeleckie, lecz brakowało konkretów. Gdy wydawało się, że na przerwę goście zejdą z prowadzeniem, w doliczonym czasie gry mistrzowie Anglii wyrównali. Po rzucie rożnym piłka trafiła pod nogi Phila Fodena, który piekielnie mocnym strzałem skierował piłkę tuż pod poprzeczkę.
Po zmianie stron Manchester City nieustannie dążył do drugiej bramki. W 73. minucie świetną okazję miał Rodri, lecz fenomenalnie między słupkami spisał się David Raya. Chwilę później szczęścia spróbował Joao Cancelo, ale jego strzał z dystansu również padł łupem bramkarza.
Ogromne emocje zagwarantował także doliczony czas gry, bowiem to Brentford zdołało strzelić zwycięską bramkę. W siódmej doliczonej minucie Toney otrzymał dokładne podanie od Josha Dasilvy i z łatwością umieścił piłkę w siatce.
Manchester City nie zdołał już odpowiedzieć. To świetna informacja dla Arsenalu, który w przypadku wygranej może zwiększyć przewagę nad wiceliderem do pięciu punktów.
Komentarze