Sensacja na Etihad! Rzut karny w końcówce zepsuł mistrzom Anglii wyjazd do Arabii Saudyjskiej!

Manchester City zremisował u siebie z Crystal Palace (2:2) w ostatnim meczu ligowym przed wylotem do Arabii Saudyjskiej. Mistrzowie Anglii będą podróżować na Klubowe Mistrzostwa Świata w fatalnych nastrojach.

Jean-Philippe Mateta
Obserwuj nas w
IMAGO / David Rawcliffe/Propaganda Na zdjęciu: Jean-Philippe Mateta
  • Manchester City tylko zremisowało u siebie Crystal Palace (2:2)
  • Na bramki Jacka Grealisha i Rico Lewisa odpowiedzieli Jean-Philippe Mateta i Michael Olise
  • Teraz przed Obywatelami batalia o tytuł Klubowego Mistrza Świata

Mistrzowie Anglii wyłączyli się w ostatnim kwadransie i zapłacili za to wysoką cenę

Manchester City potrzebował przed wyjazdem na Klubowe Mistrzostwa Świata przekonującego zwycięstwa. Niedawno Obywatele pokonali, co prawda, Luton Town (2:1), ale sporo namęczyli się z beniaminkiem. W starciu z Crystal Palace szybko przejęli inicjatywę. Już w piątej minucie Kyle Walker precyzyjnym dośrodkowaniem odnalazł Juliana Alvareza, ale jego strzał głową wybronił Dean Henderson. A kolejna szybka akcja gospodarzy przyniosła im bramkę. Po sprytnym rozegraniu Phil Foden otworzył drogę Jackowi Grealishowi, a ten udowodnił, że ma świetną formę. Zdobył tym samym gola w trzecim kolejnym spotkaniu.

Tuż przed przerwą doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Ederson ratował kolegów, atakując przed polem karnym Jeana-Philippe’a Matetę. Arbiter pokazał żółtą kartkę, choć piłkarze Crystal Palace domagali się wykluczenia bramkarza Obywateli. Do rzutu wolnego podszedł Michael Olise, ale nieznacznie chybił.

A tuż po zmianie stron było już 2:0. Grealish szukał podaniem Rico Lewisa, ale piłkę przejął jeszcze Rodri. Futbolówka i tak spadła do pierwotnego adresata, a młody Anglik spokojnie podwyższył prowadzenie dla swojej drużyny.

Londyńskie Orły miały problem choćby z wykreowaniem dogodnej okazji bramkowej. Z kolei gospodarze szukali trzeciej bramki, by ostatecznie zamknąć mecz. Na pół godziny przed końcem groźnie z dystansu uderzał Bernardo Silva, ale z trudem poradził sobie Henderson.

W ostatnim kwadransie przebudzili się jednak przyjezdni. Jeffrey Schlupp otrzymał dobre podanie z głębi i wygrał pojedynek fizyczny z Rubenem Diasem. Ghańczyk zagrał wzdłuż bramki, gdzie spokojnie do siatki trafił Mateta, łapiąc kontakt. Ostatecznie wykorzystali ewidentne rozkojarzenie przeciwników. Tuż przed ostatnim gwizdkiem Phil Foden sfaulował Matetę, a ten wywalczył drugą “jedenastkę”. Olise nie miał problemów z pokonaniem Edersona.

Tym samym Manchester City w fatalnym nastroju uda się do Arabii Saudyjskiej, gdzie powalczy o pierwszy w swojej historii tytuł Klubowych Mistrzów Świata. W Premier League tracą do Liverpoolu trzy punkty, a The Reds swoje spotkanie w tej kolejce rozegrają dopiero w niedzielę.

Komentarze