- Dziewięć goli padło w dwóch pierwszych środowych spotkaniach w lidze angielskiej
- Zwycięstwa zaliczyły drużyny Manchesteru City i Tottenhamu Hotspur
- Dubletem wyróżnił się Julian Alvarez w szeregach Obywateli
Man City i Tottenham z trzema punktami
Manchester City w roli zdecydowanego faworyta przystępował w środowy wieczór do rywalizacji z Brentford. Ekipa Josepa Guardioli chciała jednocześnie odnieść 14. zwycięstwo w sezonie. Rywal mistrzów Anglii liczył natomiast, że może sprawić niespodziankę w jaskini lwa.
Losy rywalizacji zostały rozstrzygnięte praktycznie po 22 minutach. Tyle czasu potrzebował Julian Alvarez na zdobycie dwóch bramek. Po zmianie stron gola na 3:0 strzelił natomiast Rodri. Goście co prawda w doliczonym czasie strzelili gola honorowego za sprawą Al-Dakhila, ale wiele to nie zmieniło. Finalnie trzy oczka zainkasowali gracze Obywateli.
Więcej wysiłku w mecz musieli natomiast włożyć zawodnicy Tottenhamu. Stołeczna ekipa do przerwy przegrywała z Brentford po trafieniu Neala Maupaya. Po zmianie stron podopieczni Ange Postecoglou wzięli się jednak solidniej do pracy i na efekty nie trzeba było długo czekać. Do wyrównania doprowadził Destiny Udogie w 48. minucie. 60 sekund później gola na 2:1 strzelił Brennan Johnson. Z kolei w 56. minucie bramkę na 3:1 zdobył Richarlison.
Gości stać było jeszcze tylko na jedno trafienie, którego autorem był Ivan Toney. Tym samym Tottenham mógł cieszyć się z trzynastej wygranej w tej kampanii.
Komentarze