Leicester City w ostatnim czwartkowym spotkaniu 32. kolejki Premier League pokonało na swoim stadionie West Bromwich Albion. Lisy rozstrzygnęły mecz w pierwszych trzech kwadransach rywalizacji, zdobywając trzy bramki.
Lisy wbiły gwóźdź w trumnę WBA
Leicester City przystępowało do potyczki z ekipą The Hawtorn w roli zdecydowanego faworyta. Team z King Power Stadium chciał jednocześnie umocnić się na trzeciej pozycji w ligowej tabeli. Tymczasem West Bromwich Albion liczyło na sprawienie niespodzianki, dzięki której mogłoby włączyć się jeszcze w walkę o utrzymanie ligowego bytu.
Pierwsza odsłona upłynęła pod znakiem przechytrzenia gości przez podopieczny Brendana Rodgersa. Wynik spotkania otworzył już w 23. minucie Jamie Vardy, który w sytuacji oko w oko z bramkarzem rywali nie miał kłopotu z umieszczeniem piłki w bramce. Anglik wykorzystał podanie Timothy’ego Castagne’a i Lisy objęli prowadzenie. Z kolei trzy minuty później prowadzenie Leicester podwyższył Jonny Evans, popisując się celnym strzałem głową.
Liga Mistrzów bliżej Leicester
Losy spotkania w pierwszej połowie rozstrzygnął Kelechi Iheanacho. Nigeryjczyk w 36. minucie wykorzystał świetną kontrę w wykonaniu swojego zespołu. Tym samym zawodnicy Lisów byli blisko swojego drugie zwycięstwa z rzędu. Leicester szło po trupach do celu, którym jest wywalczenie miejsca premiowanego grą w Lidze Mistrzów.
Po zmianie stron co prawda wynik rywalizacji nie uległ zmianie. Niemniej Leicester miało okazję na podwyższenie prowadzenia. Iheanacho w 80. minucie wyróżnił się niezłym strzałem z rzutu wolnego, ale bramkarz gości stanął na wysokości zadania. Jednocześnie ekipa Rodgersa wygrała 3:0, dzięki czemu legitymuje się bilansem 59 punktów w tabeli Premier League.
Komentarze