- Środa przyniosła nam sześć meczów 15. serii zmagań w Premier League
- Gospodarze wygrali cztery spotkania, natomiast goście triumfowali w dwóch pojedynkach
- Manchester City rozczarował w Birmingham i nie znalazł drogi do bramki strzeżonej przez Emiliano Martineza
Brighton – Brentford 2:1 (1:1)
Wynik meczu na The Amex otworzył Bryan Mbeumo, który w 27. minucie pewnie wykorzystał rzut karny. Brentford z prowadzenia cieszył się tylko cztery minuty – Mark Flekken skapitulował po strzale Pascala Grossa. Jeszcze przed przerwą boisko z kontuzją kostki opuścił gwiazdor Pszczów, Mbeumu.
Po zmianie stron Brighton szybko wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał już do końca spotkania. 18-letni Jack Hinshelwood skorzystał z dogrania Grossa i zapewnił zwycięstwo gospodarzom.
Crystal Palace – Bournemouth 0:2 (1:1)
Tylko jeden punkt wywalczony w pięciu spotkaniach – to wstydliwy bilans Crystal Palace w Premier League po starciu z Bournemouth. Wisienki zdobyły dwie bramki. Pierwszą za sprawą Marcosa Senesiego w 25. minucie, a w doliczonym czasie gry wynik ustalił Walijczyk Kieffer Moore. Orły Roya Hodgsona po raz ostatni wygrały 4 listopada.
Fulham – Nottingham 5:0 (2:0)
Koncert gospodarzy – trudno o lepsze określenie meczu Fulham – Nottingham. Na Craven Cottage strzelali tylko podopieczni Marco Silvy, którzy aż pięciokrotnie pokonali Wesa Foderinghama. Dwa dublety, Alexa Iwobiego (30′, 73′) i Raula Jimeneza (34′, 54′), i gol Toma Cairneya – londyńczycy w dwóch ostatnich meczach w Premier League zdobyli łącznie aż osiem bramek.
Sheffield United – Liverpool 0:2 (0:1)
Wszyscy spodziewali się wysokiego zwycięstwa Liverpoolu, tymczasem The Reds pokonali Sheffield United tylko 2:0. Ani Mohamed Salah, ani Darwin Nunez nie wpisali się na listę strzelców – piłkę do siatki Wesa Foderinghama kierowali Virgil van Dijk (37′) i Dominik Szoboszlai (90+4′).
Aston Villa – Manchester City 1:0 (0:0)
Niespodzianka? Niekoniecznie. Aston Villa w tym sezonie Premier League prezentuje się naprawdę solidnie i zwycięstwo w pojedynku z Manchesterem City wcale nie powinno dziwić. Drużyna Unaia Emery’ego pokonała Obywateli po golu Leona Baileya, który zaskoczył Edersona w 74. minucie. Gospodarze wyprzedzili The Citizens i awansowali na 3. lokatę.
Manchester United – Chelsea 2:1 (1:1)
Trzy gole, w tym dwa dla Manchesteru United i dwa autorstwa Scotta McTominaya – to krótkie podsumowanie hitu 15. kolejki Premier League. Gospodarze pokonali Chelsea, która odpowiedziała trafieniem Cole’a Palmera, chociaż już w 9. minucie zmarnowali rzut karny – Bruno Fernandes przegrał pojedynek z Robertem Sanchezem.
Komentarze