W sobotnie popołudnie Southampton bez Jana Bednarka przegrał na własnym terenie z Burnley 1:2. Spotkanie na Saint Mary Stadium było świetnym widowiskiem. Obie ekipy prezentowały ofensywny futbol od pierwszej minuty. Mimo słabej pogody piłkarze odznaczali się dużym zaangażowaniem. Dla Southampton była to druga porażka z rzędu w Premier League.
Goście wyszli na prowadzenie już w drugiej minucie meczu. Do rzutu rożnego podszedł Westwood, jego dośrodkowanie w pole karne zaskoczyło podopiecznych Hasenhuttla, a w szczególności Dannego Ingsa. Anglik w obawie o kontakt futbolówki z własną ręką, przepuścił piłkę, która zaskoczyła bramkarza Southampton.
Winowajca szybko straconej bramki zrehabilitował się w 18. minucie. Danny Ings wykazał się doświadczeniem oraz znakomitą grą plecami do bramki. Technicznym zagraniem nabił obrońcę Burnley i świetnym strzałem zza pola karnego doprowadził do wyrównania.
Druga odsłona zdecydowanie należała do piłkarzy Sean Dyche. To oni częściej atakowali i utrzymywali się przy piłce. Efektem tego była bramka czeskiego napastnika Mateja Vydry w 60. minucie. Zawodnik gości wykorzystał świetne zagranie Hendricka. Piłka z połowy boiska wpadła prosto pod nogi Vydry, który przyjął futbolówkę na klatkę piersiową i mocnym strzałem z lewej nogi nie dał żadnych szans bramkarzowi.
Southampton – Burnley 1:2 (1:1)
1:0 Westwood 2′
1:1 Ings 18′
1:2 Vydra 60′
Komentarze