- Liverpool FC chciał jak najszybciej odpędzić od siebie demony z niedawnej porażki z Atalantą Bergamo (0:3)
- To się jednak nie udało. The Reds przegrali drugi mecz domowy z rzędu, ulegając Crystal Palace
- Po ostatnim gwizdku Juergen Klopp był wyraźnie podłamany
“Czuję się g***ianie. Muszę przetrawić tę sytuację”
Ostatni tydzień z pewnością nie był udany dla fanów Liverpoolu FC. Najpierw The Reds zaledwie zremisowali z Manchesterem United (2:2), pomimo pełnej dominacji w pierwszej połowie. Następnie zanotowali fatalny wieczór w Lidze Europy, gdy Atalanta Bergamo rozbiła ich na Anfield Road (0:3). Juergen Klopp miał nadzieję, że w niedzielę odegna te demony. Niestety, jego podopieczni przegrali z Crystal Palace (0:1) po trafieniu Eberechiego Eze. To nie tylko druga domowa porażka z rzędu, ale też spory cios w walce o tytuł mistrzowski.
– Chcieliśmy pozbyć się wpływu poprzedniego meczu, ale to się nie udało. To był fatalny błąd z perspektywy drużyny, która otrzymała cios. Takie coś nie może się przytrafiać. To sprawia, że czuję się naprawdę g***ianie. Potrzebuję czasu, by to przetrawić. Jeżeli będziemy dalej grać tak, jak w pierwszej połowie, dlaczego niby mielibyśmy wygrać mistrzostwo? Nie dało się na nas patrzeć. Za to z grą taką, jak po przerwie, możemy wygrywać mecze. Wygrywać, pozostawać w walce do końca i zobaczyć, co nas czeka – powiedział Niemiec w rozmowie ze Sky Sports.
Przed Liverpoolem FC kolejne wielkie wyzwanie. W czwartek Anglicy spróbują odwrócić w Bergamo fatalny wynik i awansować do półfinału Ligi Europy.
Czytaj więcej: Włosi wytypowali faworyta do zastąpienia Pochettino.
Mieli kilka dobrych okazji na gola, Darwin może pluć sobie w brodę. Przy golu odpuścili Eze, który biegł sobie niekryty.
Nie lubie Citi ,Arsenal mistrzem.