Klopp o kontuzjach przed mundialem: problemy były oczywiste, to ryzyko i szaleństwo

Juergen Klopp
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Juergen Klopp

Liverpool w niedzielnym hicie 15. kolejki Premier League zmierzy się na wyjeździe z Tottenhamem Hotspur. Przed tym starciem menedżer The Reds opowiedział o sytuacji z dużą liczbą kontuzji przed rozpoczęciem mundialu w Katarze.

  • Zaledwie 15 dni zostało do startu mistrzostw świata
  • Juergen Klopp poruszył temat związany z kontuzjami
  • Niemiec przekonywał, że to szaleństwo, że mundial zacznie się tydzień po rozegraniu meczów w poszczególnych ligach

Klopp źle przyjął informację o rozegraniu mundialu jesienią

Liverpool po rozegraniu dwunastu ligowych spotkań plasuje się na dziewiątej pozycji z dorobkiem 16 punktów na koncie. Do piątego Man Utd traci siedem oczek. The Reds praktycznie od początku sezonu mają kłopoty kadrowe i wciąż z powodu kontuzji wypadają w tej ekipie różni zawodnicy.

Juergen Klopp pozwolił sobie na kilka słów na temat kontuzji, które dotykają piłkarzy przed mistrzostwami świata w Katarze. Niemiec nie ukrywał swojego oburzenia.

– Nienawidzę tego tematu, bo problemy były oczywiste. Zaczęli o tym mówić, dopiero gdy do mundialu pozostały trzy, cztery tygodnie. Teraz zawodnicy nagle doznają kontuzji i słychać głosy: “On nie może grać w mundialu, to jest problem” – grzmiał Klopp w rozmowie cytowanej przez Goal.com.

Zobacz także:

Sytuacja, w której zawodnicy doznają kontuzji pod koniec sezonu i przegapią mistrzostwa świata, nie jest nowa. Po długim sezonie dzieje się to wszędzie. Rozpoczęcie mistrzostw świata tydzień po ostatnim meczu jest jednak jeszcze bardziej ryzykowne i szalone – kontynuował Niemiec.

– Nikt o nas nie dba i nie interesuje się tym, jak sobie z tym wszystkim radzimy. Co powinienem zrobić? Zapytaj chłopaków, czy naprawdę chcą grać? – mówił wściekły Klopp.

Mistrzostwa Świata w Katarze zaczną się już 20 listopada. Turniej potrwa do 18 grudnia. Obrońcą tytułu jest Francja, która na mundialu w Rosji w finale pokonała Chorwację (4:2).

Czytaj więcej: Liverpool spogląda na gwiazdora Atletico

Komentarze