- Liverpool w ostatnich tygodniach poprawił swoją sytuację w Premier League, ale wizja awansu do czołowej czwórki jest bardzo mało prawdopodobna
- Juergen Klopp nie uważa jednak za problem możliwości gry w przyszłym sezonie w Lidze Europy
- Po raz ostatni The Reds występowali w tych rozgrywkach w sezonie 2015/2016. Dotarli do finału
“Sięgniemy po to, co się da”
Liverpool rozgrywa bardzo rozczarowujący sezon. Tym bardziej, gdy pamięta się, że na tym etapie poprzedniej kampanii The Reds wciąż pozostawali w walce o poczwórną koronę, a z Ligą Mistrzów pożegnali się dopiero po przegranym finale.
Trudno wyobrazić sobie, by w przyszłej kampanii zespół znad Mersey znów występował w elitarnych europejskich rozgrywkach. Na sześć kolejek przed końcem tracą do czwartego Manchesteru United aż siedem punktów. A do tego odwieczny rywal rozegrał o jeden mecz mniej. Coraz realniejsza staje się wizja gry Liverpoolu w Lidze Europy. Miejsca premiowane awansem do tego pucharu zajmują obecnie Tottenham i Aston Villa. Mają jednak zaledwie oczko przewagi nad The Reds, którzy mają do tego jedno spotkanie w zanadrzu.
Juergena Kloppa nie odstrasza możliwość występów w mniej prestiżowych rozgrywkach.
– Weźmiemy to, co się da. Na początku sezonu nie sądziliśmy, że gra w Lidze Europy jest fantastyczna, ale tu doprowadził nas ten rok i nie mam z tym problemu – powiedział ze spokojem niemiecki trener.
Po raz ostatni Liverpool występował w Lidze Europy podczas pierwszego sezonu Kloppa na Anfield Road. W kampanii 2015/2016 The Reds dotarli do finału, gdzie przegrali z Sevillą.
Zobacz też: Liverpool dopiął swego. Piłkarz wkrótce poinformuje klub o swoim odejściu.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze