Kiwior zamieszany w utratę bramki dla Arsenalu. “Miałem nadzieję, że gol zostanie anulowany”

Arsenal przegrał w niedzielę z Brighton aż 0-3 i niemal na dobre stracił szanse na zdobycie mistrzostwa Anglii. Jakub Kiwior podsumował porażkę Kanonierów i nawiązał do pierwszej bramki, której zaliczenie go mocno zdziwiło.

Arsenal FC
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Arsenal FC
  • Arsenal doznał dotkliwej porażki z Brighton, która niemal przekreśla ostatnie nadzieje na mistrzostwo Anglii
  • Pierwsze trafienie dla Mew było dość kontrowersyjne, a zamieszany w całą sytuację był Jakub Kiwior
  • Polski obrońca podsumował nieudany mecz Kanonierów

“Nie będziemy patrzyli na Manchester City”

Arsenal nie zaliczy niedzielnego meczu na Emirates Stadium do udanych. Brighton przyjechało na bardzo trudny teren i udowodniło, że jest jedną z lepszych ekip w całej Premier League, pokonując wicelidera aż 3-0.

W pierwszą bramkę dla Mew zamieszany był Jakub Kiwior. Evan Ferguson nadepnął na stopę Polaka, który się przewrócił. Dzięki temu Julio Enciso miał wiele miejsca, aby skierować piłkę do siatki. Po meczu Polak przyznał, że był zaskoczony decyzją sędziego o przyznaniu trafienia.

– Sam poczułem kontakt z rywalem. Spadł mi but, więc nawet do końca nie widziałem tej bramki. Miałem nadzieję, że będzie interwencja VAR-u i gol zostanie anulowany. Niestety, sędzia podjął inną decyzję – skomentował na gorąco.

Ta porażka odbiera niemal wszystkie nadzieje Arsenalu na zdobycie mistrzostwa Anglii. Manchester City ma w tej chwili cztery punkty przewagi i wciąż musi rozegrać jedno spotkanie więcej od londyńczyków.

– Musieliśmy wrócić do meczu, ale kiedy straciliśmy drugą bramkę, to było widać po drużynie, że te morale spadły. Nie umieliśmy się już z tego podnieść. Na pewno dało się coś zrobić. Miejmy nadzieję, że w następnych meczach będzie lepiej i inaczej będzie wyglądał wynik. Liczę na to, że to my będziemy drużyną narzucającą tempo i będziemy grali swoją grę.

– Będziemy patrzyli na siebie i chcieli wygrać kolejne mecze, zdobyć jak największą liczbę punktów. Nie będziemy patrzyli na Manchester City. To my musimy dobrze wyglądać w kolejnych meczach, strzelać gole i wygrywać – mówi Kiwior.

Zobacz również: Hiszpanie ocenili debiutancki sezon Lewandowskiego. Czołowy zawodnik FC Barcelony

Komentarze