Niebawem Jakub Kiwior powinien oficjalnie zostać piłkarzem Arsenalu. Środkowy obrońca będzie czwartym Polakiem, który reprezentował barwy tego wielkiego klubu. Czy uda mu się przebić dokonania Łukasza Fabiańskiego czy Wojciecha Szczęsnego?
- W piątek gruchnęła informacja o niespodziewanych przenosinach Jakuba Kiwiora do Arsenalu
- Środkowy obrońca będzie czwartym Polakiem, który zakładał koszulkę Kanonierów
- Przybliżamy historię Łukasza Fabiańskiego, Wojciecha Szczęsnego oraz Krystiana Bielika na Emirates Stadium
Ci trzej przetarli Kiwiorowi londyńskie szlaki
W piątek polskich kibiców spotkała fantastyczna wiadomość. Jak doniósł Tomasz Włodarczyk, Jakub Kiwior niebawem zostanie zawodnikiem Arsenalu. Sytuację zatwierdził swoim słynnym “here we go” również Fabrizio Romano. Spezia Calcio otrzyma za defensora około 20 milionów euro.
22-latek będzie już czwartym Polakiem, który założy koszulkę Kanonierów. Jak wiodło się poprzednim trzem rodakom Kiwiora?
Trzy puchary, niemal 200 meczów i start wielkiej kariery
Biało-czerwone szlaki w stolicy Anglii przetarł Wojciech Szczęsny. W 2006 roku zmienił on akademię Legii Warszawa na tę Arsenalu. Bez wątpienia jest to też Polak o najwyższym statusie w północnym Londynie. Zbierał dobre recenzje, a swoją formę udowodnił w sezonie 2009/2010, gdy trafił do Brentfordu. Swój najlepszy okres jako Kanonier zanotował właśnie w latach 2010-2015.
Choć regularnie musiał toczyć boje o pierwszy skład – choćby z Łukaszem Fabiańskim, o którym za chwilę – w latach 2011-2014 był podstawowym wyborem Arsene’a Wengera. Miał też wielki udział w sięgnięciu po Puchar Anglii w 2015 roku, gdy bronił we wszystkich meczach. Ostatecznie, również przez swój charakter, ale i sprowadzenie Petra Cecha, opuścił Londyn. Po dwuletnim wypożyczeniu do AS Roma trafił do Juventusu za 18 milionów euro. W barwach Arsenalu rozegrał 181 spotkań i sięgnął po dwa Puchary Anglii i Tarczę Wspólnoty.
W Arsenalu jak Adaś Miauczyński, w Premier League – fachura
Łukasz Fabiański trafił na Emirates Stadium rok później, niż Szczęsny – ale od razu do pierwszej drużyny. Choć odgrywał istotną rolę, a nieraz przez dłuższy czas był pierwszym wyborem, nigdy nie zagrzał miejsca w wyjściowej jedenastce na więcej, niż kilka miesięcy. W 2014 roku był jednym z bohaterów zepsołu, który sięgnął po Puchar Anglii. Wystąpił we wszystkich sześciu meczach, a Kanonierzy w finale pokonali Hull City. Po tym triumfie trafił za darmo do Swansea City i do dziś gra w Premier League w barwach West Hamu. Łącznie jego bilans na Emirates Stadium obejmuje jeden tytuł i 78 rozegranych spotkań.
Wielki talent, którego rozwój zahamowały kontuzje
Trzecim i ostatnim, jak dotąd, Polakiem, który zagrał w czerwono-białej koszulce londyńczyków, jest Krystian Bielik. 25-latek to jedno z największych rozczarowań ostatnich lat. Arsenal sprowadził go już w wieku 17 lat i wiązano z nim ogromne nadzieje. Łącznie w sekcjach U18, U19 i U21 rozegrał aż 57 spotkań, ale w seniorach – zaledwie dwa. Rozwój środkowego obrońcy bądź defensywnego pomocnika od początku kariery mocno hamują kontuzje. Z roku na rok odchodził na kolejne wypożyczenia, aż wreszcie opuścił Arsenal na stałe w 2019 roku. Klub otrzymał za niego ponad osiem milionów euro.
Niebawem przekonamy się, czy zasługi Kiwiora dla nowego zespołu będą bliższe temu, co osiągnął Bielik, czy może Szczęsny.
Zobacz też: Arsenal uzgodnił warunki przenosin Polaka. Czas na testy medyczne.
Komentarze