Solidną dawkę emocji dostarczyli dziś wszystkim sympatykom Premier League piłkarze Liverpoolu i Tottenhamu Hotspur – w hicie 32. kolejki, po samobójczym trafieniu Alderweirelda w 90. minucie gry, The Reds pokonali Tottenham 2:1. Wcześniej do siatki trafiali Firmino i Lucas – wyścig o mistrzostwo Anglii trwa w najlepsze!
Na dwie zmiany po zwycięstwie na Craven Cottage zdecydował się Jurgen Klopp – zamiast Lallany i Fabinho, mogliśmy oglądać Milnera i Hendersona. Dwóch piłkarzy po porażce ze Świętymi wymienił także Mauricio Pochettino – miejsca Walkera-Petersa i Diera zajęli Alderweireld oraz Trippier.
Pierwsza groźniejsza sytuacja tego spotkania przyniosła od razu otwarcie wyniku – po doskonałej centrze Robertsona z lewego skrzydła, problemów z pokonaniem Llorisa nie miał Firmino. Chwilę później, ponownie gorąco zrobiło się pod bramką Tottenhamu, ale tym razem nieznacznie pomylił się Alexander-Arnold.
Po początkowej dominacji The Reds, podopieczni Mauricio Pochettino zaczęli nieśmiało przemieszczać się pod bramkę Alissona – w 33. minucie, groźnie zza pola karnego huknął Alli, ale futbolówka przefrunęła nad poprzeczką. Cztery minuty później mogło być za to 2:0, ale o centrymetry pomylił się Mane.
Pięć minut po zmianie stron, po centrze Milnera bliski szczęścia był Van Dijk, ale Holender posłał futbolówkę głową nad poprzeczkę. W 57. minucie powinno być za to 1:1 – po płaskim strzale Kane’a futbolówkę sparował Alisson, a dobitkę Eriksena ofiarnie zblokował Robertson. Dziesięć minut później, sytuacji nie wykorzystał za to Salah.
W 70. minucie, piłka znalazła się jednak w bramce gospodarzy – Eriksen zagrał po ziemi w środek pola karnego, a z pięciu metrów futbolówkę do siatki wpakował Lucas. W kolejnych minutach bliscy szczęścia byli dwukrotnie The Reds – najpierw “centrostrzał” Alexandra-Arnolda przeniósł nad poprzeczkę Lloris, a później, po uderzeniu Origiego z rzutu wolnego, piłka odbita od Kane’a minęła światło bramki o centymetry.
Pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, piłkę meczową miał na nodze Sissoko – po szybkiej kontrze, Sissoko z Sonem mieli przed sobą tylko Van Dijka i Alissona, i ostatecznie Francuz posłał piłkę wysoko nad bramką. Trzy minuty później, Alli próbował zaskoczyć Alissona technicznym uderzeniem, ale uderzył minimalnie niecelnie.
Kapitalne spotkanie na Anfield musiało mieć swój dramatyczny finał i w 90. minucie, wypełniony po brzegi obiekt w Liverpoolu eksplodował radością – po dośrodkowaniu Alexandra-Arnolda z lewego skrzydła, strzał Salaha sparował przed siebie Lloris, a futbolówka odbita od nogi Alderweirelda, wtoczyła się za linię bramkową Tottenhamu.
Kiedy następne mecze?
Cóż to były za emocje! Liverpool wrócił dziś na pozycję lidera i ma dwa punkty przewagi nad Manchesterem City, ale Obywatele mają do rozegrania o jedno spotkanie więcej. Niesamowity ścisk panuje za to na miejscach 3-6 – po 61 punktów mają aktualnie w dorobku Tottenham i Manchester United, natomiast jedno oczko mniej uzbierały Arsenal i Chelsea. Z całej czwórki, tylko Arsenal rozegrał jednak 30 spotkań, podczas gdy pozostali – 31.
Tottenham, dla którego było to piąte spotkanie bez wygranej w lidze z rzędu (w tym czasie cztery porażki), w następnej serii gier, w pierwszym spotkaniu na swoim nowym obiekcie zmierzy się z Crystal Palace. Liverpool walkę o mistrzowski tytuł kontynuować będzie w starciu z Southamptonem.
Liverpool FC – Tottenham Hotspur 2:1 (1:0)
1:0 Firmino 16′
1:1 Lucas 70′
2:1 Alderweireld (sam.) 90′
żółte kartki:
Lucas
Liverpool: Alisson – Robertson, Van Dijk, Matip, Alexander-Arnold – Wijnaldum, Henderson (77′ Origi), Milner (77′ Fabinho) – Mane, Firmino, Salah (90+3′ Lovren)
Tottenham: Lloris – Vertonghen, Sanchez (69′ Son), Alderweireld – Rose, Alli, Sissoko, Eriksen (90+1′ Llorente), Trippier – Kane, Lucas (82′ Davies)
Komentarze