Podczas wywiadu z DAZN, pomocnik reprezentacji Włoch i Arsenalu, Jorginho, powiedział, że opuścił Chelsea, ponieważ nie był już częścią planów The Blues i dlatego zdecydował się dołączyć do Arsenalu, a decyzję podjął w kilkadziesiąt godzin.
- Jorginho mówi o powodach odejścia z Chelsea
- Włoch dołączył do Arsenalu w ostatnim dniu okienka
- Pomocnik zaakceptował fakt, że jego czas dobiegł końca na Stamford Bridge
Jorginho nie był już częścią planów Chelsea
Jorginho podpisał kontrakt z Arsenalem w ostatnim dniu stycznia, pozostawiając ich lokalnego rywala Chelsea na sześć miesięcy przed końcem kontraktu. Podczas swojego pierwszego wywiadu jako nowy gracz Kanonierów w lutym, Włoch powiedział, że Mikel Arteta był jednym z powodów, dla których przeniósł się do północnego Londynu. – Tak, z pewnością jest to jeden z powodów – potwierdził Jorginho w rozmowie z DAZN.
– Zadzwonił do mnie i wszystko poszło bardzo szybko, zawarliśmy umowę w mniej niż 48 godzin. Rozmawiałem z Chelsea i wiedziałem, że nie jestem już częścią ich planów. Chciałem robić postępy w mojej karierze, a projekt Arsenalu mi odpowiada. To młoda drużyna, która gra dobry futbol i pasuje do moich cech. Rozważyłem każdy scenariusz i podjąłem decyzję. Czasami musisz zaakceptować fakt, że coś się kończy – przyznał Włoch.
Jorginho omówił również podobieństwa między Arsenalem a Napoli w tym sezonie, przyznając, że nie wiedział, kim był Khvicha Kvaratskhelia. The Gunners są liderami Premier League z dwupunktową przewagą nad Manchesterem City i meczem w zapasie pomimo porażki 1:3 z drużyną Pepa Guardioli w Londynie w zeszłym tygodniu.
– Ta porażka nie wpłynęła na szanse Arsenalu. O wyniku zdecydowały proste błędy i ławka rezerwowych. Nie można grać w taki sposób przeciwko tak znakomitej drużynie. Zostaliśmy ukarani. Mieliśmy też dobre fragmenty, co oznacza, że tamten pojedynek nie był aż taki zły w naszym wykonaniu – przyznał Jorginho.
Jorginho strzelił 29 goli w 213 meczach z Chelsea. Dołączył do Arsenalu w styczniu za 13,5 miliona euro, podpisując kontrakt do czerwca 2024 roku.
Zobacz również: L’Equipe pisze o przyszłości Messiego. Złe wiadomości dla PSG
Komentarze