Klich ma nowego trenera. Amerykanin następcą Bielsy

Jesse Marsch
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Jesse Marsch

Jesse Marsch został w poniedziałek nowym menedżerem Leeds United. 48-letni Amerykanin zastąpił na tym stanowisku zwolnionego Marcelo Bielsę. 

  • Były szkoleniowiec RB Lipsk Jesse Marsch został nowym menedżerem Leeds
  • Amerykanin ma uratować drużynę z Elland Road przed spadkiem z Premier League
  • Jednym z podopiecznych Marscha będzie Mateusz Klich

Jesse Marsch menedżerem Leeds

Klub z Elland Road poinformował, że umowa szkoleniowca będzie obowiązywała do czerwca 2025 roku, a na trenerskiej ławce zespołu zadebiutuje podczas sobotniego meczu Premier League z Leicester City. Marsch do niedawna prowadził niemiecki RB Lipsk, ale w grudniu obie strony zdecydowały się na rozstanie.

Głównym zadaniem postawionym Marschowi przez władze klubu jest uratowanie drużyny przed spadkiem z Premier League. Aktualnie drużyna, w której występuje reprezentant Polski Mateusz Klich, zajmuje 16. miejsce w tabeli, mając tylko dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. W tym miejscu należy również dodać, że znajdujące się za plecami Leeds drużyny Evertonu i Burnley rozegrały do tej pory dwa spotkania mniej.

Wiem, jak wielkim klubem jest Leeds, znamy byłych zawodników, którzy tu grali, obserwowałem ten klub z daleka przez wiele lat i jestem zaszczycony i podekscytowany, że mogę tu być – powiedział Marsch, cytowany przez oficjalną stronę klubu. – Jedną z rzeczy, która podoba mi się w tej drużynie, jest jej zaangażowanie, niezależnie od tego, jak trudny byłyby mecze, gra do końca, walka o siebie nawzajem i dawanie z siebie wszystkiego w każdym momencie – kontynuował.

– Jestem tutaj po to, aby pomóc tej grupie zrozumieć, jak możemy się poprawić i jak radzić sobie z chwilą obecną. Musimy zachować spokój i kontrolować to, co możemy kontrolować. Wciąż jesteśmy w dobrej sytuacji. Skupienie się na każdym dniu i każdej chwili oraz pozbycie się stresu będzie dla nas naprawdę ważne, aby odnieść sukces w nachodzących meczach – dodał.

Zobacz także: Czarna seria Leeds trwa, rekord duetu Son-Kane

Komentarze