Tottenham Hotspur poległ w rywalizacji z Manchester United 0:3. Pomocnik Kogutów, Pierre-Emile Hojberg stwierdził, że gra Kogutów w sobotę była nie do przyjęcia.
- Tottenham nie miał za wiele do powiedzenia w starciu z Czerwonymi Diabłami
- Gospodarze nie oddali nawet jednego celnego strzału na bramkę Davida De Gei
- W tabeli Premier League, Spurs zajmują dopiero 9. miejsce
Zabójczo nieskuteczni
Tottenham Hotspur to jedno z największych rozczarowań sezonu 2021/2022 w lidze angielskiej. Podopieczni Nuno Espirtio Santo plasują się w środku stawki, poza tym do tej pory w 10 kolejkach zdobyły zaledwie dziewięć goli. Jedynie dwie ekipy mogą pochwalić się gorszym dorobkiem bramkowym. A przecież po pierwszych trzech kolejkach, piłkarze z Tottenham Hotspur Stadion mieli na koncie komplet zwycięstw i przewodziły tabeli Premier League. Z tego okresu kibicom pozostała tylko nagroda “menedżera miesiąca” dla Santo.
Od tego czasu jednak, piłkarze z północnego Londynu wygrali jeszcze tylko dwukrotnie i wypadli poza strefę pucharową. Dowodem na to, że Koguty tkwią w głębokim kryzysie była domowa porażka 0:3 z Manchester United. Pierre-Emile Hojberg podkreślił po ostatnim gwizdku arbitra, że Tottenham po prostu nie może tak grać.
Bez fajerwerków
– Nasza gra postawa była nie do przyjęcia – nie ukrywał goryczy i rozczarowania duński pomocnik w pomeczowej rozmowie ze stacją BBC Sport. Nie ma się co dziwić frustracji Hojberga, wszak Tottenham na bramkę Manchester United oddał dziewięć strzałów. Żaden jednak nie był celny. Do tego wspomnieć trzeba, że to Koguty prowadziły grę, o czym świadczy 58% czasu przy piłce. Nie przełożyło się to jednak na nic konkretnego.
– W domu z naszej strony powinny być fajerwerki i determinacja. Z naszej strony niczego takiego nie było. Lepiej więc za dużo nie mówić – przyznał.
Przeczytaj również: Tottenham – Man Utd: Solskjaer może spać spokojnie, kolejny gol Ronaldo [WIDEO]
Komentarze