Hit dla Liverpoolu! Arsenal pokonany

Sadio Mane
Obserwuj nas w
fot. Grzegorz Wajda Na zdjęciu: Sadio Mane

Kolejny hit angielskiej Premier League za nami. Po raz kolejny po trzy punkty sięgnął broniący mistrzowskiego tytułu Liverpool. Tym razem podopieczni Juergena Kloppa pokonali na Anfield Road 3:1 (2:1) Arsenal.

Czytaj dalej…

W pierwszym kwadransie spotkania lepsze wrażenie sprawiali gospodarze, którzy częściej utrzymywali się przy piłce. Z minuty na minutę podopieczni Juergena Kloppa coraz odważniej atakowali i w 16. minucie powinni objąć prowadzenie. Świetną okazję do zdobycia bramki miał Sadio Mane, który otrzymał bardzo dobre podanie z prawej strony boiska, ale uderzył prosto w dobrze ustawionego Bernda Leno. Kilka minut później bliski wpisania się na listę strzelców był Trent Alexander-Arnold, ale Kanonierów uratowała poprzeczka. Bramkarza Arsenalu bezskutecznie próbował również zaskoczyć Georginio Wijnaldum.

Błąd i natychmiastowa odpowiedź Liverpoolu

Gdy wydawało się, że objęcie prowadzenia przez mistrzów Anglii jest kwestią czasu, w 25. minucie piłka niespodziewanie wylądowała w bramce Liverpoolu. Podopieczni Mikela Artety wyprowadzili kontratak, po którym piłkę na środek pola karnego zagrał Ainsley Maitland-Niles. Fatalny błąd popełnił Andy Robertson i futbolówka trafiła do ustawionego przed bramką Alexandre’a Lacazette’a. Francuz nie zmarnował sytuacji i pokonał Alissona.

Odpowiedź The Reds była jednak natychmiastowa. W 28. minucie do wyrównania doprowadził Mane, który z kilku metrów dobił obroniony przez bramkarza Arsenalu strzał Mohameda Salaha. Gospodarze poszli za ciosem i sześć minut później zdobyli drugiego gola. Za błąd przy bramce dla Arsenalu zrehabilitował się Robertson, który wykorzystał zagranie Alexandra-Arnolda z prawej strony boiska. Przed przerwą wynik nie uległ zmianie. Liverpool do szatni schodził przy zasłużonym prowadzeniu.

Zmarnowane szanse Arsenalu

W drugiej połowie Kanonierzy mieli dwie doskonałe okazje do wyrównania. W obu sytuacjach nie popisał się jednak Lacazette, który przegrywał pojedynki sam na sam z brazylijskim bramkarzem Liverpoolu.

W kolejnych minutach The Reds kontrolowali wydarzenia na boisku, a w samej końcówce ustalili wynik spotkania na 3:1. Na listę strzelców wpisał się sprowadzony z Wolverhamptonu Diogo Jota, który pokonał Leno precyzyjnym strzałem z kilkunastu metrów.

Komentarze