- Chelsea na już tylko iluzoryczne szanse na występy w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie
- Pod coraz większym znakiem zapytania stoi przyszłość Grahama Pottera na stanowisku menedżera Chelsea. Szkoleniowiec może stracić pracę w najbliższych tygodniach
- Do grona kandydatów na następcę Pottera wróciło nazwisko Luisa Enrique
Potter pod presją
Chelsea w ostatnich tygodniach spisuje się wręcz fatalnie. The Blues wygrali tylko jedno z ostatnich 11 spotkań, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Obecnie drużyna z Londynu zajmuje dopiero 10. miejsce w tabeli Premier League, a do miejsc premiowanych występami w Lidze Mistrzów traci aż 14 punktów. Taka sytuacje jest nie do zaakceptowania przez kibiców Chelsea.
Z tygodnia na tydzień presja ciążąca na Grahamie Potterze jest coraz większa, choć ten cały czas jest zapewniany o wsparciu ze strony właściciela klubu Todda Boehly’ego i zarządu. Ich cierpliwość może się jednak szybko skończyć, jeżeli drużyna w najbliższym czasie nie poprawi wyników. Jak informuje portal football.london, kluczowe dla przyszłości Pottera w klubie z zachodniego Londynu będą dwa najbliższe spotkania z Leeds United i Borussii Dortmund.
W mediach pojawiają się natomiast kolejne nazwiska szkoleniowców łączonych z przejęciem schedy po Potterze. Już wcześniej z przenosinami na Stamford Bridge łączony był Zinedine Zidane, w środę pojawiły się informacje o zainteresowaniu Chelsea Roberto De Zerbim, a teraz media informują o kolejnym kandydacie.
Zobacz także:
Kandydat z Hiszpanii
Według hiszpańskiego dziennika Sport poważnym kandydatem jest Luis Enrique, który aktualnie pozostaje bez pracy po rozstaniu ze stanowiskiem selekcjonera reprezentacji Hiszpanii. Oznacza to również, że jego zatrudnienie przez Chelsea nie wiązałoby się z koniecznością wypłaty przez klub rekompensat innym stronom. Jego nazwisko w kontekście londyńskiego klubu przewijało się już kilka tygodni temu, ale teraz jego notowania miały zdecydowaniw wzrosnąć.
52-letni Hiszpan z kadrą pracował od lipca 2018 roku. Wcześniej prowadził zespoły Romy, Celty Vigo i Barcelony.
Komentarze