Od miesiąca Josep Guardiola nie może skorzystać z usług kluczowego stopera. Ruben Dias dalej leczy uraz ścięgna podkolanowego i jak przekazał szkoleniowiec Man City, powrót Portugalczyka się przeciągnie. Wszystko przez słabą regenerację chorego mięśnia, który wymaga dalszej rekonwalescencji.
- Ruben Dias nie wrócił jeszcze do treningów z resztą zespołu
- Kontuzja mięśniowa Portugalczyka okazała się bardziej poważna niż zakładano
- Kluczowy stoper Guardioli nie zagra w najbliższych meczach z Burnley, Atletico Madryt i Liverpool
Dias odpowiadał za spokój w defensywie Man City
Latem angielskie media były przekonane, że Ruben Dias nie znajduje się w planach Pepa Guardioli. Po wyspach krążyły pogłoski o odejściu stopera. Nic jednak nie miało takiego miejsca i zaraz po starcie sezonu 2021/22 Portugalczyk wywalczył miejsce w wyjściowym składzie.
Niespodziewanie 24-latek doznał kontuzji podczas meczu Pucharu Anglii przeciwko Peterborough United. Od niefortunnego zdarzenia minął już miesiąc. Natomiast piłkarz dalej nie wrócił do treningów. Szkoleniowiec Man City zdradził o przeciągającej się rehabilitacji swojego obrońcy.
Stąd też Ruben Dias wciąż skupia się na rekonwalescencji. Dopiero zielone światło od klubowych lekarzy pozwoli na trenowanie z resztą zespołu. Jego miejsce w środku obrony zajął John Stones, jednak Anglik to zupełnie inny typ zawodnika. Portugalczyk jest szybszy, a jego długie podania często uruchamiały skrzydłowych. Nic dziwnego, że Dias na koncie ma też cztery asysty, pomimo defensywnej roli na boisku.
– Nie wiem, jak długo potrwa jeszcze leczenie Rubena Diasa. Początkowo lekarz mówił o czterech tygodniach. Teraz wiem, że rehabilitacja nie działa tak szybko. Zobaczymy za dwa tygodnie – zdradził menadżer Man City.
Nie jest to dobra wiadomość dla sztabu Obywateli. Na horyzoncie są przecież ważne mecze. Ruben Dias przegapi najbliższe starcia z Burnley, Atletico Madryt czy Liverpool. Pojedynek z The Reds na Etihad może zadecydować nawet o mistrzostwie. Man City na chwilę obecną prowadzi punktem nad ekipą Jurgena Kloppa, stąd rywalizacja 10 kwietnia zapowiada się niezwykle emocjonująco.
Tymczasem sobotnim po południem Man City przystąpi do wyjazdowej potyczki z The Clarets. Bukmacherzy większe szanse na triumf dają obrońcom tytułu, ale pojedynki na Turf Moor lubią przynosić niespodzianki.
Czytaj więcej: FIFA mówi językiem Rosjan
Komentarze